bert04 napisał(a): Lata świetlne dzielą też palenie czarownic na stosach i pierdoły ojca Natanka, że "coś się dzieje". Lata świetlne dzielą krucjaty i odmowę interkomuni. Skala zjawisk może być różna, czasy i konteksty mogą być odmienne, ale brak bezpośrednich ofiar śmiertelnych nie oznacza już, że nie ma innych cech wspólnych.To dlaczego się ze mną nie zgadzasz? We współczesnym, wieloetnicznym USA dostrzegam konflikt etniczny i brak masowych mordów nie oznacza już, że nie ma innych cech wspólnych. Dlaczego zatem nie miałbym krytykować koncepcji takiego państwa również w oparciu o konflikty współczesne? Np. te mające miejsce na przedmieściach Paryża?
Różnica jest taka, że ja skupiam się na innych cechach wspólnych, bazując na współistnieniu różnych grup obok siebie, a nie takiej czy innej polityce/poglądach złoli różnej maści. W końcu konflikt etniczny nie musi wynikać z intencjonalnego wymuszenia takiego konfliktu przez jedną ze stron.
bert04 napisał(a): Tu już odjeżdżasz w hipokryzję. Powyżej krytykujesz łączenie systemowego rasizmu z rasizmem holocaustowym.Nie wiem jakie tory myślowe doprowadziły cię do takiego wniosku, ale powyżej chyba wyjaśniłem. I choć w istocie uważam, że słowo "rasizm" w terminie "rasizm systemowy" powinno zostać zastąpione czymś innym (ponieważ rasizm kojarzy mi się z jakimś intencjonalnym działaniem na szkodę innych wynikającym z supremacjonizmu, nienawiści,) to nie neguję, że zjawiska, które termin ten ma definiować rzeczywiście występują. Nie neguję również, że mogą prowadzić do konfliktów na tle rasowym.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
NN
