Baptiste napisał(a): A czy ty Zefciu dajesz wiarę słowom tego pracownika?A czy to ważne, czy daję? Przecież nie powołuję się na czyjkolwiek autorytet. Śmieszy mnie jednak, gdy słyszę, że przedstawiciel zarządu jednego z największych korpo jojczy na randce, że jest dyskryminowany rasowo. Jest to raczej dowód na to, co uprzywilejowanie robi ludziom z banią.
Pytanie, czy istnieje taki poziom żenady, przy którym nie można być autorytetem światowej prawicy zdaje się retoryczne.
