bert04 napisał(a): Czym się różni cenzura wywalająca Tinkerbell od cenzury wywalającej książki z bibliotek publicznych za treści LGBT+?Tym, że te klasyczne filmy są dostępne na stronie Disneya i nikt ich nie cenzuruje, a jedynie ośmiela się o nich dyskutować? Wydaje mi się, że tym, ale to taka mało symetrystyczna idea.
Baptiste napisał(a): Takie same opinie można usłyszeć w bardzo wielu demokratycznych krajach, których specyfiką jest to, że co 4-8 lat następuje zmiana rządów. Włosi są spolaryzowani, Hiszpanie są spolaryzowani, Niemcy, Francuzi, Amerykanie, Brazylijczycy, itd. Oprócz takich podziałów równolegle mogłoby istnieć wiele innych. W czasach II RP Polska również była skłócona i podzielona politycznie, a ponadto musiała się także mierzyć z terroryzmem UWO i OUN.Nie wiem, czy dostrzegasz, ale takie wypowiedzi czynią Twoje poglądy totalnie niefalsyfikowalnymi. Polak żre się z Polakiem — no hmmmm... polaryzacja, wiadomo, ale co z tego. Biały żre się z czarnym — widzicieeeee, do tego właśnie prowadzi mieszanie ludzi z różnych grup.
Homogeniczność współczesnej Polski to trochę jak spadek dziecka po zmarłych rodzicach. Korzyść, która co prawda powstała w wyniku bardzo przykrych wydarzeń, ale jednocześnie coś czego się nie odrzuca.
