lumberjack napisał(a): Po pierwsze gdyby debil putler nie wywołał wojny to gaz byłby tani i na gazie Niemcy chciały się oprzeć. Dopiero od momentu wojny i rozwalenia NS2 rozpoczęliśmy również odchodzenie od gazu. To tylko pokazuje jak subiektywne i wybiórcze jest podejście eko.
Zgadza się, że Niemcy chciały "okres przejściowy" oprzeć na ruskim gazie. Przeliczyli się i teraz są trochę w dupie. Ale nie aż tak bardzo w dupie jak Polska, która swoją politykę opierała na pomyśle "aby było tak jak było a potem się zobaczy"
Cytat:Po drugie polski wyngiel może i jest drogi, ale ruski był tani zbierany z wierzchu.
Ruscy mogli nawet go z drzew czereśniowych zbierać. Fakt jest taki, że jak tego ruskiego brakło, (w państwie w którym mieliśmy węgla na 500+ lat) to w ciągu roku jego cena skoczyła z 900 złotych za tonę do prawie czterech tysięcy jeśli chodzi o indywidualnego odbiorcę.
Baptiste napisał(a): Historia obecnej sytuacji Słowacji sięga dość głęboko, tzn. ich atomowego spadku po komunie. Dla tak małego kraju dwie, wciąż rozwijane elektrownie to już ok. 50% w pokryciu całego zapotrzebowania. Polska niestety żadnego spadku po komunie nie dostała.
Jeżeli sięgamy okresu komuny - a jestem z tych osób, które uważają, ze jednak pomiędzy PRL a 3RP istnieje ciągłość państwowości to zwracam uwagę, że Słowacy mają dwie elektrownie atomowe a my już 42 rok budujemy jedną.
Cytat: W ogóle są takie biedne jak mysz kościelna państwa, które jeśli chodzi o udział OZE w miksie mogą zawstydzić nie jeden europejski kraj. Stosunkowo nieduże zapotrzebowanie na energię plus dobre warunki hydrologiczne sprawiają, że jedna, duża zapora jest w stanie bardzo ładnie wywindować tabelki. Książkowym przykładem jest Paragwaj ze swoim Itaipu czy generalnie niemała część środkowej i południowej Afryki. Innym prymusem OZE jest... Korea Północna. Również dzięki hydroelektrowniom.
Zgadza się. Tylko co nam to porównanie z biednymi jak mysz kościlema państwami daje?
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"

