zefciu napisał(a): No tak. Rzeczywiście istnieje pełna symetria między sytuacją, gdy „postępowcy” się oburzają, że ktoś chce odbierać mniejszościom prawo do opieki zdrowotne, czy edukacji, a sytuacją, gdy konserwy wyrażają słuszne oburzenie, że im się coś tam w sztuce kojarzy z symbolem, który sobie zawłaszczyli.Pełnej symetrii pewnie nie ma. Na podstawie własnych doświadczeń ze swoich baniek powiedziałabym, że postępowcy są dużo bardziej przewrażliwieni. Zestawienie, które zrobiłeś wyżej, nazywa się cherry picking, pomijając już w ogóle to, że nie mam pojęcia, kto niby odmawia mniejszościom prawa do opieki zdrowotnej i edukacji.
zefciu napisał(a): A czy to ważne? Jeśli artysta musi się pytać uprzywilejowanej grupy, czy może postawić ludzi przy stole? I ewentualnie dostanie błogosławieństwo, jeśli się wyspowiada z celu, to jest to trochę zabawne.Mam wrażenie, że kompletnie nie rozumiesz, o czym piszę. Jakie znowu błogosławieństwo?
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.

