Iselin napisał(a): Pełnej symetrii pewnie nie ma. Na podstawie własnych doświadczeń ze swoich baniek powiedziałabym, że postępowcy są dużo bardziej przewrażliwieni.OK. A jakie są konkretnie powody, dla których konserwatyści mieliby Cię gnoić? Bo jeśli powołujesz się na swoje bańki no to przynajmniej trzeba by było uwiarygodnić sytuację, w której jakoś nadeptujesz na odcisk konserwatyście.
Cytat:Zestawienie, które zrobiłeś wyżej, nazywa się cherry pickingNo nie. Jest to po prostu podanie najjaskrawszych przykładów. Mamy w polityce realne prądy, które chcą odebrać osobom transpłciowym prawo do opieki medycznej? Mamy. Mamy analogiczne, odbierające takie prawo konserwatystom? No nie mamy. Mamy w USA banowanie książek zawierających treści nt. LGBT? Mamy. Mamy analogiczne banowanie książek konserwatywnych (nie nazistowskich, tylko takich, które by stwierdzały np. że ludzie wierzący istnieją i nie należy ich prześladować). Nie mamy.
Jeśli chesz, możesz dokonać podobnego „cherry-pickingu” w drugą stronę — wskazać jakiś radykaaaalny postulat, który w mainstreamie się kieruje w kierunku konserwatystom i wykazać, że w stosunku do mniejszości takiego postulatu nie ma. Ciekawym co by to było.
Cytat:Mam wrażenie, że kompletnie nie rozumiesz, o czym piszę. Jakie znowu błogosławieństwo?Wyjaśniam. Załóżmy, wbrew faktom, że rzeczywiście nawiązano tam do obrazu „Ostatnia Wieczerza” da Vinci. Czyli co zrobiono? Wzięto symbol z naszej kultury i wstawiono tam drag queens. Jak wyjaśnić ten oburz? Dlaczego sam fakt mieszania kultury europejskiego Renesansu z kulturą LGBT ma być prowokacją, profanacją, obrazą, czy czymkolwiek innym?
I to jest właśnie ta asymetria, której albo nie dostrzegasz, albo nie chcesz dostrzegać. Mamy ludzi, którym wolno używać pewnych symboli w naszej kulturze i mamy „gorszy sort”, który „obraża” przez sam fakt, że się pojawi obok takiego symbolu. (Trochę tak jak mamy „wielkomiejską inteligencję” i mamy gorszy sort który generuje konflikt, gdyż sama próba interakcji gorszego sortu z wielkomiejską inteligencją jest dla wielkomiejskiej inteligencji obraźliwa).
