bert04 napisał(a): Tak prywatnie to uważam, że podziały świata na "lewicę" i "prawicę" są do kitu. Bezużyteczne. Słowo "komunizm" można zdefiniować z grubsza. Ale już teksty w stylu "komunizm to lewica, nazizm to prawica" to najwyżej przykład myślenia plemiennego, gdzie wrzucamy nielubiane przez nas treści do wora przeciwnego, niż tego z którym się identyfikujemy.Czy aby na pewno dwubiegunowy podział jest bezużyteczny? Gdy widzisz, że Hans coś skomentował, to nawet za bardzo nie musisz tego czytać aby się dowiedzieć z jakiego punktu widzenia będzie temat przedstawiony.
Ja tam na potrzeby prywatne wolę dwuwymiarowy wykres, gdzie na osi X mamy "progresywizm vs. konserwatyzm" a na osi Y "autorytaryzm vs. liberalizm".
Cytat:W czasach powstawania ZSRR kapitalizm już należał do sfery konserwatywnej. A w sferze progresywnej były takie nowoczesne wynalazki, jak uspołecznienie / nacjonalizacja własności, gospodarka planowa, indoktrynacja ideologiczna. To, że te nowinki nie dało się wprowadzić bez dużej dawki terroru i przemocy, a utrzymać bez stałego autorytaryzmu, to inna sprawa, ale postęp był, a jak.Te cztery wynalazki które przedstawiłeś niezbyt mają wspólnego z progresywizmem, komunizmem (poza uspołecznieniem specyficznie rozumianym) i raczej nigdy nie miały, zaczynając od Marksa. Podobnie z autorytaryzmem. Oczywiście, że w praktyce wyglądało to zgoła inaczej ale czy ktokolwiek wiąże dzisiaj autorytaryzm z kapitalizmem, mimo sporej liczby krajów funkcjonujących w sposób łączący jedno i drugie?
Cytat:Dzisiejszy putinizm bardziej jednak nawiązuje do tradycji carskich niż do komunistycznych. Od nich co najwyżej przejął pewne metody działania, ale widzę tu więcej konwergencji. Rola Cerkwi jako żywo przypomina tzw. reformy Piotra I. Co do obyczajowości, tu akurat nie widzę różnicy, gejów i transów gnojono równo w każdym czasie, do tego rusek popa nie potrzebował. Jedynie nad systemem gospodarczym należałoby się szczególnie pochylić. Oligarchia ma wszelkie cechy kapitalizmu, ale silne powiązanie z państwem tak przez własność jak i nomenklaturę oraz przez służby specjalne to ewidentnie spuścizna komunizmu.Przykład dzisiejszej Rosji oraz Chin pokazuje wyraźnie, że poprzednie wcielenia tych reżimów nazywano komunistycznymi zupełnie na wyrost, skoro przetrwały tylko kilka dekad a dzisiaj bezproblemowo udało im się przygarnąć kapitalistyczne zasady nie zmieniając właściwie przy tym struktur społecznych oraz władzy.
Ayla Mustafa napisał(a): Do imigracji w krajach Zachodu najgorzej nastawieni są wyborcy terenów, na których nie ma dużo imigrantów. PiS, Konfa, AFD, Le Pen i Trump nadwyżki poparcia mają na wsiach i na terenach biedniejszych (typu byłe NRD), a metropolie, gdzie imigrantów jest dużo, głosują na siły proimigracyjne. Jaki z tego morał? Prawica boi się tego, czego nie zna i nie rozumie. Dla mieszkańca metropolii osoba czarnoskóra to np. sąsiad, pracownik, współpracownik, znajomy, pracodawca, kumpel itd., a dla mieszkańca bardzo konfo-pisowskiej wsi osoba czarnoskóra to nierzadko tajemnicze zagrożenie, które zrobi "uga-buga, Andrzej Duda", a potem nasika do kałuży jak rzeźba Davida Černý'ego.Dokładnie tak jest. Ksenofobia nie wynika z nadmiernej ekspozycji na wielokulturowość a z przeciwnego bieguna czyli braku zaznajomienia się z nim. Jeśli nie ma się żadnych kontaktów z imigrantami różnego pochodzenia, to nie traktuje się ich jako ludzi a raczej przez pryzmat obrazu wykreowanego w mediach który oczywiście jest negatywny.

