lumberjack napisał(a): Prawdziwi katolicy to ludzie, którzy wiedzą na czym polega katolicyzm i starają się do tego stosować. Prawie nie ma takich ludzi.
Ja swego czasu wiedziałem, na czym polega katolicyzm. I starałem się do niego stosować. Ale nigdy nie określiłbym siebie, nawet z tego czasu, jako "prawdziwy katolik". Byłem natomiast "katolikiem rzeczywistym".
Prawdziwi Katolicy, Prawdziwi Polacy, Prawdziwi Szkoci, wszystko to są byty nieistniejące, fantazje, sofizmaty na dwóch nogach. Im bardziej ktoś deklaruje się jako "prawdziwek" tym bardziej możesz zakładać, że nim nie jest.
Cytat:Ok. Dobra, ten zakaz więc jakoś tam funkcjonuje. Zdaje mi się że w jakimś minimalnym stopniu, bo czym jest sto coś postępowań na 37 mln ludzi?
Sto pięćdziesiąt. Dla porównania, statystyka zabójstw na rok porównawczy 2020 to 650 przypadków. Tak więc na 37 miliona ludzi na każdych czterech statystycznych zabójców przypada nieomal jeden statystyczny bluźnierca.
Cytat:Walczcie i akceptujcie sobie co chcecie. Ja piszę za siebie. Dla mnie bycie transem czy gejem czy lesbijką nie jest normalne. Lewaki mogą mnie nazwać prawakiem.
Z drugiej strony nie widzę nic złego w LGBT - toleruję, ba, akceptuję ich. Gdyby moi synowie okazali się LGBT, to nie miałoby to dla mnie żadnego znaczenia. Teraz prawaki mogą mnie nazwać lewakiem.
Widzisz, były czasy, że wierzyłem w tego typu retorykę. Don't ask, don't answer. kochać grzesznika, odrzucać grzech. Tolerancja jako brak, nie wiem, aktywnego prześladowania. Niech się pedały cieszą, że nie gonię ich z kijem bejsbolowym po mieście.
Teraz już nie wierzę. Pewne myśli i memy i teksty mają wpływ na atmosferę tolerancji. Moja "pasywna" homofobia nie stwarzała pola tolerancji dla homoseksualistów, ale pole tolerancji dla "aktywnych" homofobów. Dopóki uważałem homoseksualizm za coś nienormalnego, moje reakcje w kwestiach konfliktowych między gejami a ludźmi ich zwalczającymi automatycznie wędrowały najpierw ku tym drugim, zanim przyszła refleksja, że skandowanie tekstów typu "Kto nie skacze jest pedałem", cóż, nie jest do końca okay. To był proces, częściowo także wewnątrz rodziny i w kręgu przyjaciół, kiedy przy pewnych tekstach rzucanych tak od niechcenia bert, mówiąc dramatycznie, przerwał milczenie. Bez jakichś na serio dramatycznych scen, tylko po to, żeby jakiś ewentualny aktywny homofob nie widział we mnie sympatyzanta.
Cytat:Dla mnie największą porażką życiową byłoby gdyby oznajmili mi że przechodzą na islam. To by mi chyba serce pękło ze smutku, że własne dziecko obrało debilny styl życia.
No nie wiem, ja bym był smutniejszy gdyby bił żonę lub gdyby zdradzała męża. ale jak widać, różne są preferencje.
Cytat:Powinno się ich wspierać w dążeniu do normalności czy może powinno się ich obłożyć anatemą za zachowanie niezgodne z bieżącą narracją wedle której już są normalni. Jeśli już teraz, od razu są spoko tacy jacy są, to po co bawić się w jakieś głupie tranzycje?
"Powinno" się postawić empatię nad odgórne decydowanie, co jakaś osoba powinna czuć i robić. Też nie mam ostatecznie wyrobionego zdania w kwestii pewnych aktualnych sytuacji, czy to w sporcie, czy to poza nim. Wydaje mi się też, że - poza Kościołem z jego z góry wyrobionym stanowiskiem - nikt nie ma.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!

