DziadBorowy napisał(a): O matko. Tak jakby posiadanie dzieci nie było hedonistyczne oraz egoistyczne.Przede wszystkim jest to próba zideologizowania mechanizmów, które wszystko wskazuje, żadnej ideologizacji nie wykazują. Wszystkie populacje ludzkie wykazują podobną dynamikę — najpierw są stabilne, potem przeżywają boom, a potem ten boom wyhamowuje. Zjawiska te są jedynie przesunięte w czasie — dla szeroko pojętego „świata zachodu” zaszły najszybciej i pełne wyhamowanie już nastąpiło. Niektóre dopiero hamują. Nie ma jednak żadnej populacji na świecie, która by sugerowała, że boom się nigdy dla niej nie zatrzyma.
Przecież ludzie posiadają dzieci wyłącznie z egoistycznych pobudek, czy to chęć pozostawienia po sobie 'spuścizny" czy też zapewnienia sobie lepszego losu na starość, czy to dla zwyczajnej przyjemności ich posiadania. Uwierz mi, że nie znam nikogo kto sobie zrobił dzieciaka z pobudek altruistycznych takich jak zapewnienie ciągłości systemu emerytalnego czy też zachowanie czystości rasowej narodu polskiego. To o czym zapominasz opisując tą naiwną wersję lansowaną w środowiskach prawicowych, to, że w złotych latach przyrostu demograficznego całkiem sporą jego część stanowiły dzieciaki, które po prostu nie były planowane. Było wówczas o wiele więcej rodzin wielodzietnych a w większości przypadków nie wynikało to z tego, że rodzice chcieli mieć tyle dzieci, tylko po prostu nie potrafili/nie chcieli stosować skutecznej antykoncepcji.
Gladiator w swoim kazaniu próbuje nam sprzedać jakąś wizję białego ekscepcjonalizmu i koncepcję ludzi niebiałych jako szlachetnych (bo nie są takimi egoistami jak białasy) dzikusów (bo nie mają etosu pracy). Ale nic tutaj nie ma żadnego poparcia w żadnych danych.
