Dragula napisał(a):No nie do końca, to znaczy wpływ porno na zadowolenie z seksu zależy przede wszystkim od poglądów obu partnerów na samą pornografię. Jeśli jedna połówka uważa ją za zło, to trudno w takim związku o zadowolenie ze współżycia skoro druga osoba się pewnie z tym ukrywa i może mieć wyrzuty sumienia, i co ma negatywny efekt na seks.Cytat:Ale jaki to trzeba mieć popęd żeby ponad 20 razy znęcać się nad Wacławem.no ja mniej więcej taki mam, a jednocześnie mimo tego, żem żonaty, to nie mam czasu, chęci i sposobu na sex więcej niż 5 razy w miesiącu. Nawet nie narzekam, po prostu dla mnie to nie jest "albo albo"
Osiris - walenie gruchy często łączy się z porno, co często ma duży wplyw na zadowolenie z seksu i to jest normalny pogląd wśród seksuologów. To jest mechanizm natychmiastowej gratyfikacji, gruchę zawsze masz pod ręką, wystarczy, że tylko ty masz ochotę, twoja ręka nie ma żadnych potrzeb i doskonale wie jak spełnić twoje. Porno oferuje paletę bodźców, fantazji i kolorów, do czego na żywo dostępu nie masz, bez żadnego wysiłku
A tak w ogóle, to szybki małżeński numerek przed wyjściem do pracy, to też jest jakiś tam mechanizm natychmiastowej gratyfikacji a przecież a jakoś nikt nie twierdzi, że szkodzi

https://www.psychologytoday.com/intl/blo...ationships

