Polacy też jedzą psy. W niektórych regionach wciąż można usłyszeć o jedzeniu smalcu z psa czy też smarowaniu się nim w celach leczniczych. Da się go również kupić w drugim obiegu. Epizodycznie i na szczęście coraz rzadziej, ale jednak. Smalec z kota też uchodzi za ludowe lekarstwo. W zeszłym roku żona podczas fizjoterapii usłyszała od masażysty w szpitalu (sic!) że na jej dolegliwości smalec z kota byłby jak znalazł i może załatwić bo ma "dojścia".
https://czasopismo.legeartis.org/2016/07...na-smalec/
A to jest naprawdę mocne:
http://www.ostrowiecnr1.pl/forum/watek/smalec-z-psa/
I teraz pomyślcie co jakiś "dziennikarz" prowadzący nagonkę na Polaków podczas kampanii za Brexitem mógłby zrobić z powyższą dyskusją.
https://czasopismo.legeartis.org/2016/07...na-smalec/
A to jest naprawdę mocne:
http://www.ostrowiecnr1.pl/forum/watek/smalec-z-psa/
I teraz pomyślcie co jakiś "dziennikarz" prowadzący nagonkę na Polaków podczas kampanii za Brexitem mógłby zrobić z powyższą dyskusją.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"

