DziadBorowy napisał(a): Ale w zasadzie przecież nie ma państw w których żyje się znacząco lepiej niż w Polsce . Nigdzie nie dostaje się mieszkania od państwa w prezencie. Owszem są państwa w których wzięcie kredytu i jego spłata jest nieco łatwiejsza, podobnie jak codzienne życie, ale nie są to różnice kolosalne. Dzisiejsze problemy w stylu muszę wziąć nadgodziny bo mi rata kredytu wzrosła są niczym przy tych sprzed przysłowiowych stu lat, gdzie ludzie na wiosnę fizycznie głodowali.
Do dobrego łatwo się przyzwyczaić i wówczas ciężej docenić to co się ma.
Musiałbym pomieszkać gdzie indziej aby mieć porównanie. Mnie się wydaje, że może żyjesz w Polsce A i lepiej oceniasz nasz kraj. Polska B to inna para kaloszy. Mnie się po pierwsze wydaje, że mamy ceny i koszty życia wyższe niż w Niemczech a zarobków niemieckich jakoś nie mamy. I mamy najwyższe ceny mieszkań i najbardziej lichwiarskie kredyty bankowe. A jak chcesz wynajmować to w takim Radomiu za byle co musisz bulić już 1.5k za sam wynajem + opłaty za media. Jeśli jesteś na najniższej krajowej to pisanie o łatwym przyzwyczajaniu się do dobrego jest naprawdę bardzo smutnym i ponurym żartem.
Ludzie czasami biorą nawet po dwie prace aby coś odłożyć a nie wegetować z miesiąca na miesiąc.
białogłowa napisał(a): Nie ja spłaszczyłam problem do dekadenckiej histerii. Jest faktem, i nawet żyjąc w zamkniętej bańce informacyjnej nie ma siły, by tego nie zauważyć, że w skali świata zachodniego, coraz mniej ludzi zakłada rodziny i zajmuje się dziećmi.
A może to nie dekadencja tylko odpowiedzialność? Może ludzie nie czują się na siłach aby założyć i utrzymać rodzinę? Może nie mają odpowiedniej do tego partnerki/partnera?
białogłowa napisał(a): Jeśli już są dzieci, to sprzedaje się je do żłobka w wieku paru miesięcy.
Mam 2 dzieci i nie były sprzedane do żłobka.
białogłowa napisał(a): Normalnością jest zastępowanie dzieci psynami i psórkami, jak to ktoś określił. Chcesz mieć pewne zajęcie zostań groomerem, dobre perspektywy mają salony pielęgnacji psiego paznokcia.
No znam takie osoby. Ale znam też pary cierpiące na bezpłodność które mają np. 3-4 psy. Psynowie i psórki są dla nich kimś ważnym.
białogłowa napisał(a): Kogo stać na obiektywizm, niech zwróci uwagę na zgodny, automatyczny (i zawsze skuteczny w sensie skierowania rozmowy na sobie znane, utarte tory) kontratak na chrześcijaństwo (orgie kapłanów, domowe celebracje świąt chrześcijańskich). Niczym nieuzasadniony, bo ja nie celuję w kondycję ateistów, tylko ogólnie wskazuję na upadek moralny całej naszej cywilizacji.
Nasza cywilizacja nie upada moralnie. Kościół a i owszem. Orgie kapłanów to fakt taki sam jak to, że chrześcijanie w czasie swoich świąt przesadzają z żarciem i chlaniem.
białogłowa napisał(a): Lumber, czy ty czytałeś na studiach Augustyna? Pytam, bo w rozdziale, którego fragment przytoczyłam, święty polemizuje z rzymianami atakującymi chrześcijaństwo, obwiniającymi je za upadek Imperium Uśmiech
Czytałem, a nawet wiem jak żył i jak się prowadził

białogłowa napisał(a): Na pytanie kto się stacza, odpowiem, że każdy człowiek, który nie chce zauważyć obiektywnie szkodliwego zjawiska pornografii i masturbacji
Najgorzej jak ktoś nie widzi obiektywnie szkodliwego całkowitego zakazu aborcji wprowadzonego przez upadniętych moralnie katolików, którzy wsadzają nocha w nie swoje sprawy.
białogłowa napisał(a): Pomijając wszystko inne, pornografia jest (także) uprzedmiotowieniem kobiety, która jest traktowana jako towar na sprzedaż, bo to głównie obraz kobiety tu traci. Czy jest jakaś wielka różnica pomiędzy pornografią, a prostytucją, skoro modelka porno podobnie jest opłacana za wystawienie swojego ciała na publiczne dziwowisko i nikogo nie interesuje, czy rzeczywiście chciała to zrobić, czy może została zmuszona poprzez np. toksyczne wychowanie i innych możliwości nie widzi.
Są też takie kobiety, które lubią to.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Polska trwa i trwa mać

