lumberjack napisał(a): Musiałbym pomieszkać gdzie indziej aby mieć porównanie. Mnie się wydaje, że może żyjesz w Polsce A i lepiej oceniasz nasz kraj. Polska B to inna para kaloszy. Mnie się po pierwsze wydaje, że mamy ceny i koszty życia wyższe niż w Niemczech a zarobków niemieckich jakoś nie mamy. I mamy najwyższe ceny mieszkań i najbardziej lichwiarskie kredyty bankowe. A jak chcesz wynajmować to w takim Radomiu za byle co musisz bulić już 1.5k za sam wynajem + opłaty za media. Jeśli jesteś na najniższej krajowej to pisanie o łatwym przyzwyczajaniu się do dobrego jest naprawdę bardzo smutnym i ponurym żartem.
Ludzie czasami biorą nawet po dwie prace aby coś odłożyć a nie wegetować z miesiąca na miesiąc.
Nie mieszkam ani w Polsce A ani w Polsce B, raczej w takiej Polsce przeciętnej. b. Byłe miasto wojewódzkie w którym wg statystyk przeciętne zarobki są nawet nieco niższe niż w Radomiu (bo jak mi się zdaje to Twoje okolice)
Znasz kraj w którym pensja minimalna pozwala na bezstresowe życie i nie martwienie się finansami? Przecież nawet Polacy co jadą na zachód i z tamtejszej pensji minimalnej udaje im się coś odłożyć robią to tylko dlatego, że zaciskają zęby i minimalizują wszelkie wydatki, czyli po prostu wegetują.
Co do pensji minimalnej - jak ktoś jest singlem i się musi za to utrzymać to owszem łatwo nie jest. Ale już rodzina 2+2 w której obydwoje rodzice pracują za wynagrodzenie minimalne ma co najmniej 8000 złotych dochodu na rękę. (6 500 z wypłaty i 1600 500+) W Warszawie za to nie przeżyjesz, ale w mniejszych miastach spokojnie za to można żyć. Bez ekscesów i ekstrawagancji ale na skromne życie wystarcza.
Natomiast co do przyzwyczajania się do dobrego. Gdybyś przez 3 miesiące pożył jako osoba biedna według standardów globalnych a nie biedna wg standardów Europejskich to konieczność brania dodatkowych "fuch" aby coś odłożyć - to szybko by Ci się to wydało niesamowitym wprost luksusem.
Cytat:Są też takie kobiety, które lubią to.
Jeżeli chodzi o pornografię to można tutaj mówić o uprzedmiotowieniu kobiety, ale nie przez to co ona robi ze swoim bądź co bądź ciałem, ale przez to, że w zasadzie jest tam najniżej w hierarchii łańcucha pokarmowego a przemysł ten to po prostu wylęgarnia wszelkiego rodzaju patologii i wykorzystywanie kobiet jest tam na porządku dziennym.
Ale jeżeli spojrzymy na zjawisko sex-streamingu, który dostarcza treści w zasadzie tożsamych z pornografią a główna różnica jest taka że kobieta jest tutaj sobie sama sterem, żeglarzem i okrętem to ciężko odmówić kobiecie podmiotowości tylko dlatego, że nie przeszkadza jej, że z atutów swojego ciała robi sposób, na łatwy, szybki a czasem i przyjemny zarobek.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"

