DziadBorowy napisał(a): Ale ja się tutaj z powyższym zgadzam że średnio pornoaktorstwo jest mniej ryzykownym zawodem niż prostytucja. Tylko tutaj znowuż jeżeli porównujemy w zasadzie nowe zjawisko sex-streamingu to powinniśmy porównywać je ani do prostytucji agencyjnej ani tej ulicznej a raczej do pań o statusie wolnego strzelca które same na własną rękę ogłaszają się na rozmaitych portalach do tego przeznaczonych. Wciąż pornoaktorstwo zwłaszcza to uprawiane na własny rachunek wygra ale różnica już tak duża nie będzie.
W Polsce właśnie najpopularniejsze chyba są prostytutki freelancerki. Agencje już nie są tak popularne jak kiedyś, sutenerstwo jest ścigane, a jak tylko formuje się jakaś agencja to jest najazd policji :
https://www.pap.pl/aktualnosci/gang-sute...warzyska-w
https://www.rmf24.pl/regiony/warszawa/ne...rp_state=1
Są jeszcze tzw. tirówki, ale to chyba taka nisza rynkowa. Dzielnicy czerwonych latarni u nas nie ma.

