Nie przeczytałem wszystkich wpisów, ale mam nadzieję, że uda mi się odnieść przynajmniej do treści pierwszego z nich. Bardzo możliwe, że przy okazji powielę coś, co zostało już wcześniej napisane, za co z góry przepraszam.
Pominę szereg odniesień z pierwszego wpisu, które dotyczą mechaniki kwantowej, toposu naukowego oraz twierdzeń o niezupełności. Postaram się nakreślić, jak sprawa wygląda z perspektywy tzw. klasycznego teizmu.
Najpierw podam pewne informacje wstępne. Klasyczny teizm jest grupą poglądów, które zazwyczaj kojarzone są z niektórymi myślicielami arabskimi, Majmonidesem oraz (przynajmniej niektórymi) scholastykami. Tutaj ograniczę się jednak do zreferowania niektórych ich poglądów. Łatwiej też będzie mi nakreślić zasadnicze elementy klasycznego teizmu w kontraście do teizmu personalistycznego. W pewnym uproszczeniu teizm personalistyczny zakłada istnienie pewnego typu osoby. Jest to osoba zbliżona do człowieka w tym sensie, że posiada myśli, może wchodzić w rozmaite relacje z innymi osobami itd. Osoba ta różni się od człowieka tym, że jest doskonała moralnie i posiada wielką sprawczość. Tę osobę przedstawia fresk na sklepieniu Kaplicy Sykstyńskiej. Teizm personalistyczny jest zatem tezą o istnieniu osoby, która przypomina boga greckiej mitologii z tą różnicą, że owa osoba w przeciwieństwie do greckich bogów jest moralnie doskonała oraz jedyna w swoim rodzaju.
Teizm klasyczny jest natomiast doktryną o istnieniu pewnego X. Postaram się tę doktrynę przybliżyć, ale najpierw muszę przypomnieć przedostatnią tezę "Traktatu" Wittgensteina.
Myślę, że Akwinata uznałby te tezę za bardzo adekwatną propedeutykę wyjaśniania klasycznego teizmu. X jest bowiem zagadkowy i paradoksalny. Ta paradoksalność wyraża się tym, że próbując powiedzieć coś pozytywnego na temat X-a popełniamy, jak uważa Akwinata, błąd. Poprawnie X-a ujmuje tylko teologia apofatyczna czyli negatywna (Majmonides). Oznacza to, że można mówić tylko o tym, czym X nie jest. Naczelną tezą jest, że w X nie ma żadnego złożenia. Oznacza to, że każdy atrybut X-a jest jednocześnie tożsamy z samym X. Np. istnienie X-a jest tożsame z X-em. Inną tezą naczelną jest, że w X nie ma żadnej potencjalności – wszystko jest w nim zaktualizowane. W szczególności X nie myśli, nie przeprowadza dedukcji (Bóg nie rachuje na nieskończonościach – wbrew temu, co mogą niektórzy uważać), nie ma stanów emocjonalnych i nie dąży do żadnego celu. X nie może być członem żadnej relacji, bo wówczas jego bycie w relacji byłoby jego atrybutem, który byłby w związku z tym tożsamy z X-em, co byłoby problematyczne. Pewnie scholastycy powiedzieliby, że X jest w relacji wirtualnie, czyli intelektualnie lub myślowo przedstawiamy sobie X-a, jakby był w jakiejś relacji. X nie przynależy też do żadnego rodzaju lub gatunku itd.
Brian Davies (katolicki duchowny i profesor filozofii na katolickim uniwersytecie w Nowym Jorku specjalizujący się w myśli Tomasza z Akwinu) wypowiada się na ten temat następująco.
Pominę szereg odniesień z pierwszego wpisu, które dotyczą mechaniki kwantowej, toposu naukowego oraz twierdzeń o niezupełności. Postaram się nakreślić, jak sprawa wygląda z perspektywy tzw. klasycznego teizmu.
Najpierw podam pewne informacje wstępne. Klasyczny teizm jest grupą poglądów, które zazwyczaj kojarzone są z niektórymi myślicielami arabskimi, Majmonidesem oraz (przynajmniej niektórymi) scholastykami. Tutaj ograniczę się jednak do zreferowania niektórych ich poglądów. Łatwiej też będzie mi nakreślić zasadnicze elementy klasycznego teizmu w kontraście do teizmu personalistycznego. W pewnym uproszczeniu teizm personalistyczny zakłada istnienie pewnego typu osoby. Jest to osoba zbliżona do człowieka w tym sensie, że posiada myśli, może wchodzić w rozmaite relacje z innymi osobami itd. Osoba ta różni się od człowieka tym, że jest doskonała moralnie i posiada wielką sprawczość. Tę osobę przedstawia fresk na sklepieniu Kaplicy Sykstyńskiej. Teizm personalistyczny jest zatem tezą o istnieniu osoby, która przypomina boga greckiej mitologii z tą różnicą, że owa osoba w przeciwieństwie do greckich bogów jest moralnie doskonała oraz jedyna w swoim rodzaju.
Teizm klasyczny jest natomiast doktryną o istnieniu pewnego X. Postaram się tę doktrynę przybliżyć, ale najpierw muszę przypomnieć przedostatnią tezę "Traktatu" Wittgensteina.
Cytat:Tezy moje wnoszą jasność przez to, że kto mnie rozumie, rozpozna je w końcu jako niedorzeczne; gdy przez nie — po nich — wyjdzie ponad nie.
(Musi niejako odrzucić drabinę, uprzednio po niej się wspiąwszy.)
Myślę, że Akwinata uznałby te tezę za bardzo adekwatną propedeutykę wyjaśniania klasycznego teizmu. X jest bowiem zagadkowy i paradoksalny. Ta paradoksalność wyraża się tym, że próbując powiedzieć coś pozytywnego na temat X-a popełniamy, jak uważa Akwinata, błąd. Poprawnie X-a ujmuje tylko teologia apofatyczna czyli negatywna (Majmonides). Oznacza to, że można mówić tylko o tym, czym X nie jest. Naczelną tezą jest, że w X nie ma żadnego złożenia. Oznacza to, że każdy atrybut X-a jest jednocześnie tożsamy z samym X. Np. istnienie X-a jest tożsame z X-em. Inną tezą naczelną jest, że w X nie ma żadnej potencjalności – wszystko jest w nim zaktualizowane. W szczególności X nie myśli, nie przeprowadza dedukcji (Bóg nie rachuje na nieskończonościach – wbrew temu, co mogą niektórzy uważać), nie ma stanów emocjonalnych i nie dąży do żadnego celu. X nie może być członem żadnej relacji, bo wówczas jego bycie w relacji byłoby jego atrybutem, który byłby w związku z tym tożsamy z X-em, co byłoby problematyczne. Pewnie scholastycy powiedzieliby, że X jest w relacji wirtualnie, czyli intelektualnie lub myślowo przedstawiamy sobie X-a, jakby był w jakiejś relacji. X nie przynależy też do żadnego rodzaju lub gatunku itd.
Brian Davies (katolicki duchowny i profesor filozofii na katolickim uniwersytecie w Nowym Jorku specjalizujący się w myśli Tomasza z Akwinu) wypowiada się na ten temat następująco.
Cytat:While modern agnosticism says simply: "We don't know and the universe is a mysterious riddle", Aquinas says: "We don't know what the answer is, but we do know there is a mystery behind all which we do not know and if there were not, there will not even be a riddle".

