U ruskich życie ludzkie nic nie znaczy. Do tego żyją tam w patologii gdzie każdy każdego gnoi. Gnoją się nawzajem w szkole, na podwórku, w wojsku, w pracy, w więzieniach, itd. Wyszydzić, zbesztać, upokorzyć. Rodzi się zatem naturalna myśl - jak ktoś kto nienawidzi nawet swoich będzie traktował obcych? U nich nie ma czegoś takiego jak współpraca czy solidarność. Jedyne stosunki międzyludzkie jakie znają i wcielają w życie to stosunek zależności - podległości jednego względem drugiego.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
NN
