Nie w tym przypadku. Owszem każdy będzie mówił, że będzie "prezydentem wszystkich Polaków" co jest po prostu niemożliwe. I tu zgoda, że to taka kurtuazja. Ale to jak przedstawia Nawrockiego PIS to jest zupełnie coś innego. To nie jest żadna kurtuazja, tylko zupełnie na serio wygłaszane twierdzenie, że jest to kandydat obywatelski, niezależny i bezpartyjny. Który zupełnie przypadkiem będzie startował z ich "listy", pod ich szyldem za ich pieniądze. Nie przypominam sobie aby Komorowski, Trzaskowski czy nawet Duda opowiadali żarty, że są kandydatami obywatelskimi czy też niezależnymi. O!!! Tylko chyba Kukiz spełniał te warunki niezależności i obywatelskości gdy kandydował pierwszy raz. Ja tam widzę jednak ogromną różnicę pomiędzy wczesnym Kukizem a Nawrockim obecnie. To jest po prostu dupochron, na wypadek przegranej. Jak uda mu się wygrać to będzie to oczywiście sukces PIS, jak przegra to będzie to klęska "kandydata obywatelskiego"
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"

