lumberjack napisał(a): No kuźwa czemu ludzie w demokracjach muszą najczęściej wybierać między dżumą a cholerą, a nie między dżumą a zdrowiem?Bo w nie-demokracjach nie wybierasz, a dostajesz na dzień dobry raka? Coś jednak jest w tym oklepanym do granic możliwości cytacie z Churchilla o demokracji i braku lepszych systemów.
Poza tym co jak co, Lumber, ale wojna w Ukrainie pokazała dobitnie, że jako ludzkość nie jesteśmy wcale tacy fajni i dojrzali, jakby się wydawało. A można było odnieść takie wrażenie, patrząc na to jak zmieniał się świat w ostatnim stuleciu. Oprócz rozwoju technologicznego powstały takie ciała, jak ONZ, NATO czy Unia Europejska, nasz kontynent w końcu przestał kąpać się we krwi. Mówię o tym z taką pewnością, bo sam się dałem złapać w tę pułapkę, myśląc, że po dwóch wojnach światowych zrobiliśmy w końcu krok do przodu jako ludzkość. I właściwie zrobiliśmy, ale nie krok, a kroczek, takie małe tup-tup. Mentalność homo sapiens nie nadąża za zmianami, za które ten gatunek odpowiada, a które jednocześnie sprawiają wrażenie, że ewoluujemy cywilizacyjnie i moralnie w tym samem tempie, co technologicznie.
Odpłynąłem od brzegu, do czego więc zmierzam? A no do tego, że jeszcze długo nie będziesz wybierał między dżumą a zdrowiem, bo jako ludzkość nadal chorujemy. Mamy jednak możliwość jakiegoś wpływu na bieg rzeczywistości, choć nie będzie to zapewne wymarzony kurs. Powtarzam to przy każdych wyborach: nawet Gierwant Wiedźmin przejechał się na swoim: "Jeżeli mam wybierać pomiędzy jednym złem a drugim, to wolę nie wybierać wcale" i przepłacił to życiem (albo i nie, ale i tak miał przejebane). Dlatego uważam, że najgorszym co można zrobić to nie robić nic i będę Cię zachęcał do oddania głosu równie mocno, jak ostatnio. Nie dziękuj
"Gdzie kończy się logika, tam zaczyna się administracja".
Nie cierpię administracji.
Jestem absolwentem administracji.
Chcę zmieniać administrację.
Nie cierpię administracji.
Jestem absolwentem administracji.
Chcę zmieniać administrację.

