max99 napisał(a):Do utworzenia wątku zainspirował mnie artykułA.
No bo panie dzieju, demokracja jest jak mrowisko: każda mrówka ciągnie patyk w swoją stronę i per saldo wynika z tego ruch patyka - tam gdzie więcej mrówek ciągnie. Pojedyncza mrówka niekoniecznie ogarnia, gdzie ciągnąć należy. Bardzo dobrze zresztą - pojedyncza mrówka ma ograniczoną percepcję i objętość mózgowia, i w związku z tym mało wie. Łatwo byłoby jej więc doprowadzić do zagłady mrowiska, gdyby objęła nad nim jednoosobowe kierownictwo. Natomiast algorytmy tzw. mrówkowe działają zaskakująco dobrze i dlatego mrowisko jako całość często przeżywa rozmaite katastrofy.
Rzutując to na narody: jest miejsce na kolaborację i jest miejsce na bohaterstwo, i bardzo rzadko da się z góry ocenić, która strona (jeśli którakolwiek) zmieni bieg dziejów na korzyść narodu. Co do powstania warszawskiego, nie moje miasto, nie moi kumple z dzielnicy i dlatego nie czuję się nadzwyczajnie związany z tym wydarzeniem. Owszem, w książce Bartoszewskiego jest opis tzw. Republiki Żoliborskiej, w którym czuć upojenie wprost alkoholowe polskością tamtego miejsca. No więc jeśli dla kogoś Polska jest jak pół litra czystej - lepiej chyba takiego człowieka nie słuchać, a tylko wykorzystywać, jeśli przydatny, do celów własnych.

