max99 napisał(a):Zrobi różnicę dla rzeczywistości. W ocenach moralnych nie powinniśmy patrzeć z perspektywy konkretnej jednostki. Powinniśmy zawsze patrzeć z perspektywy dobra ogółu.Mapa Burzowa napisał(a): Wydarzyć się może to, co się za życia sprokuruje, np. spłodzi potomstwo, któremu zapewni się warunki przeżycia, albo będzie się miało wkład w rozwój społeczeństwa lub narodu, i nie ma znaczenia, że wszystko zdarzy się po śmierci w fazie nieistnienia, czyli przy braku świadomości.A jeśli się jednak z jakiegoś powodu nie wydarzy, to w jaki sposób zrobi to różnicę dla tej osoby, która już nie żyje?
max99 napisał(a): Załózmy takie dwa równoległe światy, w których istniejesz.Sęk w tym, że nie jestem skrajnie egoistyczną kurwą, która dba tylko i wyłącznie o swój dobrostan.
W każdym z nich Twoja historia przebiega identycznie: płodzisz potomstwo, zapewniasz warunki przeżycia, dokonujesz wkładu w rozwój społeczeństwa i narodu, umierasz.
Do momentu Twojej śmierci wszystko przebiega jednakowo w obu światach. Natomiast od momentu Twojej śmierci historia w każdym świecie przebiega inaczej. W jednym świecie Twoje potomstwo i naród rozwijają się dzięki Twoim zasługom, zaś w drugim świecie dochodzi do katastrofy naturalnej (np. spada kometa i rozdupcza całą planetę) i następuje zagłada życia na Ziemi, wraz z Twoim potomstwem, społeczeństwem i narodem.
W jaki sposób różnica między tymi dwoma światami robi różnicę dla Ciebie? W obu światach Twoja historia potoczyła się przecież identycznie..
Radzę nie zachwycać się Maxem Stirnerem i Ayn Rand. Ayn, jak jej niemieckie nazwisko wskazuje, jest edgy, czyli edżi, czyli krawędziowa, ale to tylko intelektualna masturbacja - wchodzenie samemu sobie w uroborosową pupę. "Sam na samo gwałt i adzinoko".
max99 napisał(a): Idąc Twoim rozumowaniem należałoby uznać, że wszyscy, którzy nigdy nie powstali (nigdy się nie urodzili), są z tego powodu jakoś wyjątkowo stratni względem Ciebie.Źle patrzysz. Ci, co się nie urodzili, nie są stratni, bo ich nie ma. Oni są żadni. Ale rzeczywistość jest stratna na każdej potencjalnej istocie, która mogłaby istnieć szczęśliwie, ale która się nigdy nie ziściła, nie ziszcza i nie ziści.
Moralność trzeba zawsze badać pod kątem wszystkiego. Jak się patrzy z wycinkowej perspektywy, to wychodzą rażąco błędne wnioski.
"I sent you lilies now I want back those flowers"


