max99 napisał(a):Cytat:(B) Brak cierpienia jest czymś dobrym. Brak przyjemności jest czymś neutralnym.A moim zdaniem to są wręcz zdania równoważne, więc koniunkcja jest zbędna.
(E) Śmierć nas nie dotyczy, bo gdy jest śmierć, to nas już nie ma.
W tych zdaniach występują różne terminy. Zatem ich równoważność może być uzyskana tylko przy użyciu dodatkowych założeń, które będą podawały relację pomiędzy terminami występującymi w (B) i terminami występującymi w (E). Te dodatkowe założenia nie muszą być akceptowane przez Epikura i Betanara. Nieuprawnione jest więc Twoje twierdzenie, że ci filozofowie nie wyciągają konsekwentnie wniosków z własnych założeń.
Cytat:Krótko mówiąc, złe jest to i tylko to, co kreuje sfrustrowaną potrzebę. Dopełnienie tego jest dobrem.
Jeśli w taki sposób definiujesz wartości moralne, to oczywiście możesz skonstruować formalnie poprawny argument, który prowadzi do konkluzji promortalistycznej.
To jednak mało przekonujące. Ktoś może przyjąć inne definicje i w dodatku wkomponować je w złożony system metafizyczny jak np. Arystoteles. Są też tacy (np. "Principia Ethica" G.E. Moore'a), którzy uznają dobro za pojęcie niedefiniowalne naturalistycznie (a w zasadzie w ogóle niedefiniowalne). Obawiam się, że Twoje definicje mają bardzo dużą i silną konkurencję.
Cytat:Tu nie rozmawiamy o umieraniu, ale o śmierci. Umieranie nas dotyczy. Śmierć nie.
Pojęcie śmierci jako czegoś bezwymiarowego czasowo jest idealizacją. Zgadza się, że przy takim rozumieniu śmierci Epikur ma słuszność. Umieranie jednak nas dotyczy, co sam przyznajesz, i dla przeważającej większości ludzi fakt, że kiedyś będą umierali jest przykry już w tej chwili. W związku z tym teza Epikura jakkolwiek poprawna, to nie osiąga zamierzonego przez niego celu (o ile oczywiście jej celem miało być rozwiązanie problemu przykrości umierania i przemijania). Teza Epikura moim zdaniem ześlizguje się w sofistykę.
Cytat:Mówisz, że gdyby istniał "atomowy guzik", którego naciśnięcie w ułamku sekundy wysadza całą planetę zabijając wszelkie życie na niej, to nie jest możliwe, żeby znalazł się taki człowiek, który by go nacisnął, zdając sobie sprawę z tego, do czego ten guzik służy?
Promortalizm nie może być zgodny z żadną praktyką życiową, bo jego treścią jest zaprzeczenie wszelkiego życia. Parafrazując Epikura można powiedzieć, że gdy istniejesz i jesteś promortalistą, to Twoja doktryna jest skrajnie sprzeczna z Twym życiem, gdy natomiast nie istniejesz, to siłą rzeczy nie ma mowy o żadnej zgodności poglądów i praktyki życiowej.

