bert04 napisał(a): A kto Twoim zdaniem definiuje politykę firmy pt.: "defend", "depose" itd., jeśli nie prezes?
Akcjonariusze, rady nadzorcze, tego typu anonimowe gremia. Prezesi dostają bonusy za zwiększanie zysków. A zostają zwalniani za ich brak. Jeżeli następny prezes nie dostarczy oczekiwanej dywidendy, zostanie wymieniony.[/quote]
Nie podejrzewałem Cię i w sumie nadal nie podejrzewam o naiwność. Akcjonariusze całe "g" mogą, chyba, że mają pakiet kontrolny. Rady nadzorcze co do zasady też nie mogą narzucić prezesowi określonego działania, ani nie działają na zasadzie micromanagementu - rada nadzorcza jest od pilnowania, żeby im prezes wózka nie wywrócił, a nie od dyktowania mu każdego kroku.
Zaprawdę prezesi nie są marionetkami - mają całkiem realną władzę. Owszem, muszą się pilnować, żeby rady czy kontrolnych akcjonariuszy nie wkurwić, ale nie muszą im się spowiadać z każdego pierdnięcia. A jeśli prawdą jest, że akurat ubezpieczalnia tego prezesa ma znacznie większą skalę "odrzuceń", to nie mogło się to wziąć znikąd (czytaj: musiało być takie obowiązujące zalecenie prezesa) i przy mniejszej skali "odrzuceń" widocznie też dało się robić wystarczającą dywidendę.
bert04 napisał(a): Każdy człowiek prowadzi kalkulację ryzyka i zysków. Ciągle jeszcze szansa na zamordowanie to, na dzień dzisiejszy, 1/50.000. W przypadku przykładowo prezydenta USA to jest szansa 4/45. I tu nie uwzględniam prób zamachów, bo to by było 17/45. A jeszcze nie słyszałem, żeby jakiś prezio myślał "Motyla noga i kurcze pióro, może powinienem jednak przywrócić niewolnictwo, jeżeli mam się wystawiać na niebezpieczeństwo zamachów w teatrach".
A czy w przeszłych, powiedzmy 2 tygodniach, ktoś zamordował prezydenta USA wyraźnie w związku z jakimś elementem jego polityki? No nie wydaje mi się. Za 10 lat zapewne mało kto będzie pamiętał o tym morderstwie, ale chwilowo jest to jednak świeże, a to istotnie wpływa na postrzeganie ryzyka; szczególnie, gdy Internet huczy od poparcia dla Luigiego i oburzenia na pracownika McDonalda, który zadzwonił na psiarnię, zamiast pilnować swoich spraw (parafraza sformułowań z Internetu).
bert04 napisał(a): Gdyby mechanizmy działały, to by przestępstw nie było.
Fakt, że nie działają idealnie nie znaczy, że nie działają. Przestępstw, które nie zaistniały, nie da się zmierzyć, a ja wiem, że perspektywa konsekwencji karnych nieraz powstrzymała mnie przed jebnięciem komuś oraz skłaniała do zwalnia na widok fotoradaru.
bert04 napisał(a): osoba zostająca CEO tego typu instytucji już przeszła przez parę odsiewów.
Wybierają weteranów przyzwyczajonych do ołowiu w bebechach? Powtarzam, nie wiem czy się wystraszyli, ale nie mogę wykluczyć, że się wystraszą.
Co oczywiście w niczym nie zmienia faktu, że zdecydowanie nie popieram strzelania do ludzi "bo ich nie lubię". W tej kwestii całkowicie zgadzam się z tym co napisał Baptiste.
Baptiste napisał(a): No chyba, że są idiotami.
A nie są? Wybrali sobie na prezydenta rosyjskiego agenta, bo obiecał im tańsze paliwo i jajka, równocześnie zapowiadając działania, które muszą doprowadzić do inflacji.
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
