zefciu napisał(a):bert04 napisał(a): Czyli te wszystkie teksty o ludziach umierających w szpitalach na sepsy czy o terminach zabiegu ze wzoru "oczekiwane przeżycie x 1,5 = nabliższa data na bezpłatny zabieg" to ploty?Czyli te wszystkie teksty mają niewiele wspólnego z sytuacją „CEO firmy nastawionej na zysk został panem życia i śmierci dla chorych”, jaka ma miejsce w USA.
Nie ja sypnąłem tekstem, że "żyję w cywilizowanym, pod tym względem, kraju". Uzasadniając czy usprawiedliwiając sięganie po broń w jednym kraju z chorym systemem robisz to samo w innym. Nie wiem, kogo by można za taki stan w przykładowej PL obwinić, ale to już nie mój problem.
Cytat:Cytat:Przy wszechobecności przemocy to dosyć pusty argumentPrzy osobie, której zaczyna przeszkadzać jakaś konkretna forma przemocy bardziej niż inne jest to bardzo zasadny argument.
Urocze, jak odwracasz kota ogone. Wszedłem w tę dyskusję z tezą, że nie ma znaczącej moralnej różnicy między strzelaniem do tego CEO jak i do innych. Ale spotkałem się z uzasadnieniami, dlaczego akurat ta jedna forma miałaby przeszkadzać mniej, także od ciebie.
Cytat:Cytat:równie dobrze mógłbym argumentować, że ludzie strzelający w szkołach zradykalizowali się przez nowoczesną muzykę i gry na PC.Znowu mi umykają te Twoje analogie.
Twoja teza: "każda ważna przemiana cywilizacyjna dokonała się z użyciem przemocy.". Tyle że a) 95% czasu ludzkości przemoc była wszechobecna i b) te "przemiany" były tak na dobre jak i na złe.
Analogia: "Strzelaniny w szkole są spowodowane grami-strzelankami". Podczas gdy a) 95% uczniów ma jakieś strzelanki w domu i b) część z nich, nawet przeważająca, jednak do swoich kolegów z ławki nie strzela.
Cytat:Cytat:No i kapitanowie nie byli jedynymi osobami zagrożonymi przedwczesną śmiercią na takich statkach.No nie byli. Generalnie życie pirata było krótkie. Podobnie jak życie marynarza na statku państwowym. Pirata było trochę krótsze, ale za to weselsze.
Czyli w najlepszym przypadku mówimy o bardzo krótkotrwałych modelach demokracji, tak dla pojedynczych członków jak i dla całej załogi. W porównaniu do tego tak często opieprzana demokracja szlachecka przetrwała parę stuleci, sporo obywateli umierało śmiercią raczej naturalną a obyło się bez dekapitacji królów i przypominaniu o tym w jakichś dziwnych rytuałach. Jedyna szeroko rozpowszechniona dekapitacja dotyczyła biskupa Stanisława... ale to dygresja.
Cytat:Cytat:Na statkach państwowych karą było przeciągnięcie pod rufąKilem. Twoje mylenie elementów jednostki pływającej to zaczyna być jakiś running joke tego forum
Bo mi się wszystko z rufą kojarzy
, parafrazując stary dowcip
Cytat:Cytat:które, teoretycznie, można było przeżyć. Stereotypową karą na statkach pirackich miało być zeskoczenie z pomostu, tu szanse na przeżycie zależały od bliskości brzegu i populacji lokalnej rekinów.No właśnie, z tego co czytam, zarówno przeciąganie pod kilem, jak chodzenie po desce był dość rzadkim zjawiskiem wyolbrzymionym przez kulturę masową. Na jednych i drugich statkach dominowały kary chłosty, natomiast karą ostateczną zawsze była kara śmierci, którą w przypadku statków państwowych wykonać można było w porcie.
Czyli jeszcze trzeba było wyżywić marynarza skromnymi zapasami? Zapewne zachłostanie na śmierć było bardziej pragmatycznym rozwiązaniem...
Cytat:Cytat:No dziwna sprawa, bo MLK już minął a sporo osób nadal czuje się w tradycji jego pacyfizmu.Zajebiście. Teraz warto, aby wskazać jakieś wypowiedzi MLK, które o pacyfizmie świadczą. Bo pamiętny tekst „zamieszki to język nieusłyszanych” raczej pokazuje coś innego.
https://kinginstitute.stanford.edu/nonviolence
Szybki gugiel. MLK całą książkę na temat swojej filozofii popełnił, widział się w tradycji Ghandiego i tak dalej.
Cytat:Cytat:Dla ciebie to, zakładam, wstęp do jakiegoś przesilenia, przemyślenia, refleksji osób potencjalnie zagrożonych odstrzelaniem. Dla mnie to wstęp do dalszej eskalacji przemocy, aż do punktu, w którym przeginanie będzie przełamaniem.A to już zależy od podstawy odstrzeliwanych. Biorąc pod uwagę, jak wielu z nich uważa się za nadludzi, możesz mieć, niestety, rację.
No a ja piszę, że nawet jak jakiś pojedynczy CEO w porywie strachu zdecyduje się na rozluźnianie kryteriów, już rada nadzorcza go wymieni. Nawet podsypnie kasą na ochronę osobistą. A politycy ze swojej strony zapewnią ochronę przez odpowiednie służby.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!

