zefciu napisał(a): Że jeden robotnik drugiemu mówi, że jego praca jest gówno warta. Widziałeś w życiu państwowego urzędnika (nie przez okienko)? Rozmawiałeś z nim o jego pracy? Czy bezmyślnie powtarzasz pierdoły z internetu?
Kilka razy tłumaczyłem już Lumberowi, że to iż urzędnik nie macha przez 8 godzin łopatą nie powoduje, że jego praca jest bezwartościowa i za każdym razem miałem wrażenie, że coś tam z tego docierało do niego. Tylko po to aby za kilka tygodni znowu wyskoczył z tekstem o bezwartościowych urzędnikach. Podejrzewam, że to powtarzanie pierdoł z Internetu nie jest bezmyślne a zupełnie celowe.
Swoją drogą zastanawiam się skąd takie przekonania się biorą. Pierwsza przyczyna jest chyba taka, że urzędnicy nie mają prawa do strajku, więc nikt nie miał praktycznej możliwości przekonać się na własnej skórze jak to wygląda, gdy tej "bezwartościowej" pracy nie wykonują. Druga kwestia - urzędnicy często podejmują decyzję dotyczące różnych spraw publicznych - a tu każdy Polak jest ekspertem, który by to zrobił szybciej, taniej i lepiej. Trzecia kwestia myślenie magiczne - jeżeli w państwie czy mieście coś się dzieje to dzieje się to samo z siebie, takie 800plus czy emerytury wypłacają się same, szkoły i szpitale natomiast finansują się czerpiąc środki finansowe drogą osmozy z powietrza atmosferycznego
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"

