DziadBorowy napisał(a): A widzisz. To jest jeden z koronnych przykładów, że słynna teoria skapywania po prostu nie działa. To nie jest tak, że jak w dużym mieście będzie dobra praca to z czasem zyskają też okoliczne. Jako mieszkaniec byłego miasta wojewódzkiego położonego dokładnie pomiędzy dwoma obecnymi miastami wojewódzkimi widzę wyraźnie, że to działa w drugą stronę i to duże miasta wysysają z tych mniejszych kapitał i zasoby ludzkie. Nic w zamian nie dając.No właśnie. Bo co z tego, że kupię nieruchomość za grosze, jeśli potem w miejscu zamieszkania nie będzie pracy, lekarza, szkoły? Uwielbiam małe miejscowości, ale życie tam byłoby trudne. Na przykład: niedawno zepsuł mi się laptop w chwili, gdy miałam na tapecie pilne zlecenia. Poszłam spacerkiem do pobliskiego sklepu z serwisem i praktycznie od ręki kupiłam poleasingowego laptopa (styczeń był koszmarnym zjadaczem kasy), nie zawaliłam przy tym żadnego zlecenia, chociaż pracowałam do późna w nocy. Stary laptop też już naprawiony. Mieszkając na prowincji, musiałabym całkiem inaczej zorganizować sobie pracę, mieć zawsze na stanie mnóstwo zapasowego sprzętu, bo głupia naprawa, nie mówiąc już o zakupie nowego to niesamowicie czasochłonne przedsięwzięcie. Do tego dochodzi taka infrastruktura jak poczta. Mam znajomą tłumaczkę, która mieszka daleko od wszystkiego i prawie zrezygnowała ze zleceń dla osób prywatnych, bo trzeba im wysyłać tłumaczenia poświadczone pocztą, a do tej trzeba jechać wiele kilometrów. W Poznaniu jest dość spory wybór lekarzy różnych specjalizacji i dotarcie do nich nie zajmuje aż tak dużo czasu, w małych miastach, nie mówiąc o wsiach, jest inaczej. Życie na prowincji to praktycznie uzależnienie od samochodu, co wyklucza ludzi, którzy z różnych powodów nie mogą go prowadzić. A nawet jeśli mogą, zawsze pojawia się pytanie: a co będzie w razie kontuzji?
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.

