DziadBorowy napisał(a): No właśnie ja nie rozumiem tej decyzji aby jego wystawić.Teoria, że dla Kaczyńskiego najważniejsza jest partia, wydaje się najbardziej sensownym wyjaśnieniem. Bo to, że partia jest jego życiem, to przecież prawda. To, że dobro partii stoi nad dobrem kraju - również (w przeciwnym razie nie zbaczałby z drogi, którą wyznaczył jego brat, na którego tak często lubi się powoływać). To, że podbitego politycznymi ambicjami i aspiracjami Nawrockiego po drugiej turze (nawet w przypadku przegranej) za jego przeszłość łatwiej utrącić, niż Płażyńskiego czy Bocheńskiego - też.
Jest też inne wyjaśnienie - że o niczym nie wiedział. Tylko, że sławny raport o Nawrockim przygotowali sami politycy PIS, więc oczywistym jest, że o największych grzechach Karola aka Tadeusza wiedział doskonale. Co tylko potwierdza tezę, że dla interesów własnej partii wystawił najgorszego możliwego kandydata, by ten mu w żaden sposób nie zagroził, cementując tym samym władzę znienawidzonego Tuska, który to w oczach Jarosława tak niszczy Polskę, o którą Jarosław tak dzielnie walczy... Cóż, jak widać co trzeciemu Polakowi to się wszystko klei.
"Gdzie kończy się logika, tam zaczyna się administracja".
Nie cierpię administracji.
Jestem absolwentem administracji.
Chcę zmieniać administrację.
Nie cierpię administracji.
Jestem absolwentem administracji.
Chcę zmieniać administrację.

