Iselin napisał(a): To prawda. Jest taka grupa ludzi, która lata od partii do partii, od kandydata, do kandydata, żeby zagłosować na "coś nowego" albo coś, co przykuło akurat ich uwagę. Mam wrażenie, że często nawet średnio kumająca, kim ci kandydaci są.To jest ten słynny elektorat środka. Prawdziwe centrum. Ludzie bez wyraźnych poglądów. Zauważ, że większość dziwnych wynalazków ostatnich lat właściwie lokowała się gdzieś pomiędzy PO a PiSem. Tak było z Hołownią, tak było z Kukizem. Mentzen też w to celuje i też będzie to efemera. Właściwie jedyna stabilna inicjatywa w tych klimatach to PSL. Partia właściwie bezideowa, ale reprezentująca konkretne finansowe interesy.
DziadBorowy napisał(a): a w pierwszej turze lewica - nie abym ich kochał jakoś szczególnie ale tak dla równowagi. Za bardzo coś ta prawica rośnie. Tylko jeszcze nie wiem czy Biejat czy Zandberg czy Szumlewicz (jeżeli podpisy zbierze).Lewica w tych wyborach nie ma żadnej sensownej oferty. Radykalne ufoki nawet nie ocierające się o potencjalny elektorat. Nie jest przypadkiem, że kandydaci ścigają się na poparcie z Jakubiakiem i Braunem.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.

