Iselin napisał(a): W wyborach bardziej chodzi o to, żeby oferta wydawała się atrakcyjna jakiejś dużej grupie.To udało się dobrze tylko Trzaskowskiemu i Mentzenowi. Nawrocki i Hołownia to porażki. Biejat - szkoda gadać.
Iselin napisał(a): A lewica póki co nie potrafi zagospodarować większego elektoratu.W przypadku Nowej Lewicy ta polska lewica kompletnie nie rozumie kto i dlaczego na nią głosuje czy też może zagłosować. Jak po tych wyborach nie pogonią Czarzastego to pozostanie tylko kolejny raz wyprowadzić sztandar. W przypadku Razem nawet jej to nie obchodzi. No ale to środowisko to w istocie lewicowy cosplay.
Baptiste napisał(a): Nie dysponuję rzecz jasna żadnymi statystykami, ale z takich moich bezpośrednich obserwacji wynika, że Mentzenowi udało się to czego nie udało się Hołowni ani nawet Kukizowi (któremu bliżej do grupy, o której piszę). Udało mu się zagospodarować ludzi, którzy nigdy dotąd nie głosowali, ponieważ ruszenie dupy w niedzielę gdziekolwiek jest dla nich zwykle czymś na kształt wejścia na szczyt K2Czyli mętne centrum bez poglądów. Zresztą Kukiz też takich mobilizował.
Baptiste napisał(a): Gorączka sobotniej nocy robi swoje. Pytanie tylko czy rzeczywiście podejmą ten „tytaniczny” wysiłek czy jednak skończy się na samych deklaracjach i wklejaniu marnych memów.Tak właśnie się skończy. To jest najbardziej labilny elektorat. Trwałe wzrosty to Konfa może mieć kosztem PiSu, jeśli przekona ichnich zwolenników że jest lepszą prawicą. Zresztą to się chyba dzieje.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.

