A na cholerę prezydentowi jakieś poglądy? Sprawa wygląda tak: prezydent powinien podpisywać jeżeli ktoś jest za rządzącą koalicją lub prezydent powinien to i owo wetować jeżeli ktoś jest przeciw.
Oprócz tego powinien w miarę potrafić się zachować, obciachu nie narobić no i dobrze byłoby jakby też był na tyle "czysty" aby jakieś dziwne afery nie wypłynęły na światło dzienne lub co gorsza aby nie stały się narzędziem nacisku na niego. Do tego powinien mieć w miarę poukładane w głowie w kontekście polityki zagranicznej i jako tako ogarniać podstawy dyplomacji. I to w zasadzie tyle.
Cała reszta to kwestia czy chcemy wzmocnić czy osłabić partię z której pochodzi kandydat X. Przecież chyba nie wierzycie w te wszystkie obietnice w stylu "jak mnie tylko wybierzecie to skorzystam z inicjatywy ustawodawczej i złożę projekt który...."
Ja wiem, że wszyscy kandydaci wydają się być słabi, ale pokażcie mi wybory w których kandydaci byli spoko.
Oprócz tego powinien w miarę potrafić się zachować, obciachu nie narobić no i dobrze byłoby jakby też był na tyle "czysty" aby jakieś dziwne afery nie wypłynęły na światło dzienne lub co gorsza aby nie stały się narzędziem nacisku na niego. Do tego powinien mieć w miarę poukładane w głowie w kontekście polityki zagranicznej i jako tako ogarniać podstawy dyplomacji. I to w zasadzie tyle.
Cała reszta to kwestia czy chcemy wzmocnić czy osłabić partię z której pochodzi kandydat X. Przecież chyba nie wierzycie w te wszystkie obietnice w stylu "jak mnie tylko wybierzecie to skorzystam z inicjatywy ustawodawczej i złożę projekt który...."
Ja wiem, że wszyscy kandydaci wydają się być słabi, ale pokażcie mi wybory w których kandydaci byli spoko.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"

