https://wydarzenia.interia.pl/kraj/news-...d,22173175
Coś niecoś o demografii. Z jednej strony cieszy, że coraz częściej wskazuje się na realne przyczyny spadku dzietności, z drugiej jednak wciąż proponowane rozwiązania są tradycyjne i niezbyt skuteczne (czyli odwołujące się do typowych ingerencji ekonomicznych związanych ze żłobkami, urlopami, mieszkaniami, itp.).
Wciąż mamy te społeczne tabu dotyczące rozmowy o związkach, dzieciach, prywatnych wyborach jednostki. Ten indywidualizm, wybory i działania jednostki wciąż są traktowane z nabożną czcią i delikatnością, a jeśliby jakiś "dziaderski" wujo z ciocią zapytali przy stole o dziewczynę, dziecko czy ślub to jest to wyraz wciskania nosa w nie swoje sprawy i obraza majestatu.
Trzeba pamiętać, że najczęściej podawaną przyczyną niechęci do posiadania dziecka jest u kobiet stwierdzenie, że "nie lubią dzieci", a nie, że stoją za tym jakieś blokady natury ekonomicznej.
O ile przeciwnikom imigracji wjeżdża się na głowę zarzucając dorzucanie cegiełki do przyszłej degradacji państwa to już tego samego nawet w najmniejszym stopniu nie widać w stosunku np. do bezdzietnych z wyboru. A przecież to tutaj jest pierwotna przyczyna całego problemu.
Kilka co ważniejszych punktów:
Jedno to wskazanie przyczyn, a drugie to podanie rozwiązań. Jeśli jednak rozwiązania wciąż będą dotyczyły tylko wybranej, wygodniejszej części możliwych przyczyn to problem na pewno nie zostanie rozwiązany. W ten sposób można tylko wpaść w pułapkę oczekiwania innych rezultatów podejmując wciąż podobne działania.
Coś niecoś o demografii. Z jednej strony cieszy, że coraz częściej wskazuje się na realne przyczyny spadku dzietności, z drugiej jednak wciąż proponowane rozwiązania są tradycyjne i niezbyt skuteczne (czyli odwołujące się do typowych ingerencji ekonomicznych związanych ze żłobkami, urlopami, mieszkaniami, itp.).
Wciąż mamy te społeczne tabu dotyczące rozmowy o związkach, dzieciach, prywatnych wyborach jednostki. Ten indywidualizm, wybory i działania jednostki wciąż są traktowane z nabożną czcią i delikatnością, a jeśliby jakiś "dziaderski" wujo z ciocią zapytali przy stole o dziewczynę, dziecko czy ślub to jest to wyraz wciskania nosa w nie swoje sprawy i obraza majestatu.
Trzeba pamiętać, że najczęściej podawaną przyczyną niechęci do posiadania dziecka jest u kobiet stwierdzenie, że "nie lubią dzieci", a nie, że stoją za tym jakieś blokady natury ekonomicznej.
O ile przeciwnikom imigracji wjeżdża się na głowę zarzucając dorzucanie cegiełki do przyszłej degradacji państwa to już tego samego nawet w najmniejszym stopniu nie widać w stosunku np. do bezdzietnych z wyboru. A przecież to tutaj jest pierwotna przyczyna całego problemu.
Kilka co ważniejszych punktów:
Cytat:- Jesteśmy obecnie faktycznie w silnym trendzie spadkowym dzietności. Według moich analiz główną przyczyną demograficzną tego zjawiska jest niewchodzenie młodych w trwałe związki lub znaczne opóźnianie tego wejścia. W zasadzie to może być pod tym kątem jeszcze gorzej, co miałoby wpływ na to, że dzietność spadnie jeszcze bardziej.
Cytat:- Długoterminowym zadaniem jest zbliżenie wyników edukacyjnych i poziomu wykształcenia kobiet i mężczyzn. Obecnie, co do zasady, dziewczynki uzyskują nieco lepsze wyniki edukacyjne, częściej idą na studia. Co ważne, związki powstają często między osobami o podobnym statusie społeczno-ekonomicznym. Jeśli więcej chłopców będzie miało dobre wykształcenie, co wiąże się z wyższymi dochodami, pozycją społeczną, zwiększyłoby ich zdolność do tego, by móc stworzyć związek, być atrakcyjnym potencjalnym partnerem.
Cytat:- Badania demograficzne bardzo jednoznacznie pokazują, że mężczyźni o wyższym wykształceniu mają najwyższą dzietność - głównie dlatego, że są częściej w związkach małżeńskich, dzięki temu w ogóle mają szansę na potomstwo.
Cytat: Badania demograficzne pokazują, że im wyższa jest religijność, tym więcej ma się dzieci. Mówimy głównie o katolicyzmie, który jest bardzo jednoznaczny pod tym kątem. Osoby głębiej wierzące wyżej cenią posiadanie dziecka, a nawet kilkorga, dla nich to duża wartość. Związki osób bardziej religijnych są co do zasady trwalsze. Często też mają nieco większe wsparcie rodziny, która również jest religijna i rozumie, że warto mocniej wspierać swoje dzieci, pomagać im chociażby przy opiece nad ich potomstwem. Częściej także obracają się w środowiskach, w których posiadanie dzieci jest czymś wartościowym, jest czymś dobrym, czymś pozytywnym i mają silny impuls norm społecznych, który wspiera ich w tych decyzjach.
Cytat:- Obok wieku kobiety to właśnie endometrioza należy do zasadniczych czynników zmniejszających płodność. Zdecydowanie zasługuje na o wiele większą uwagę w debacie publicznej, w działaniach w kierunku leczenia, być może zapobiegania. Potencjalni rodzice powinni być wspierani w tej kwestii.
Jedno to wskazanie przyczyn, a drugie to podanie rozwiązań. Jeśli jednak rozwiązania wciąż będą dotyczyły tylko wybranej, wygodniejszej części możliwych przyczyn to problem na pewno nie zostanie rozwiązany. W ten sposób można tylko wpaść w pułapkę oczekiwania innych rezultatów podejmując wciąż podobne działania.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
NN
