ALe nie ma przecież co udawać, że preferencje wyborcze nie są zależne od poziomu wykształcenia. Z drugiej strony nie ma co się też na to obrażać, że elektorat prawicowy jest słabiej wykształcony a prawica z premedytacja to wykorzystuje dostosowując do tego elektoratu swój przekaz, który osobom lepiej wykształconym wydaje się często zwyczajnie obrzydliwy. Z drugiej strony przecież tu nie chodzi o podejście "słuchajcie mnie wieśniaki ja wam powiem jak jest naprawdę bo jestem magistrem z Warszawy" ale o wyrównanie szans edukacyjnych. Osoby mniej zamożne oraz z mniejszych miejscowości niewątpliwie mają tu ciężej. Kto już co sobie z tym zrobi jego sprawa - ale patrząc na tendencje na prawicy wątpię aby była ona w dłuższej mecie beneficjentem takiego podejścia, skoro antyinteligencki przekaz staje się wręcz standardem w jej walce o głos mas. Może to raczej prawica powinna się przeprosić z tym, którzy mieli czelność jakieś tam sensowne wykształcenie zrobić a ich horyzonty kulturalno-myślowe wybiegają poza przysłowiowego Zenka Maryniuka i kotlet schabowy. Ogólnie zmierzamy do sytuacji w której wykształcenie jest wadą a ignorancja stawiana na piedestał. Co jest zwyczajnie groźne dla fundamentów państwa. Inteligent ma przepraszać wszystkich za wszystko oraz uważać aby nikomu pogardy nie okazać, a cokolwiek zrobi ta mityczna klasa ludowa jest nagradzane oklaskami i absolutnie nie można zwrócić jej na nic uwagi bo jeszcze znowu się pogardzana poczuje.
Natomiast o to dlaczego ludzie głosują jak głosują juz przecież pytano:
vhttps://www.cbos.pl/SPISKOM.POL/2018/K_063_18.PDF
Natomiast o to dlaczego ludzie głosują jak głosują juz przecież pytano:
vhttps://www.cbos.pl/SPISKOM.POL/2018/K_063_18.PDF
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"

