Gladiator napisał(a): Miałbym tu nieco inne spojrzenie. Antysemityzm istnieje od wieków to prawda, pomija się tylko przyczyny jego powstania twierdzą, że to "stereotypy". Czyli wszystko według rozumu ma swoja przyczynę po za tym przypadkiem rzecz jasna. Trudno tu omówić całą historię, więc skupie się tylko na ostatnich latach.
Ludobójstwo w Gazie nieuchronnie musi wzbudzać antysemityzm, do tego ataki na Syrie, Liban Katar, Jemen, mamy zachowania mocarstwowe. Nie muszą liczyć się z nikim i z niczym, bez konsekwencji. Sytuacja zmierza w kierunku założenia KL Palestyna z projektami rejestracji (zamiast znaków na rękach), a na gruzach - cmentarzach Gazy niszczonej jak getto w Warszawie powstaną nowe osiedla, ośrodki wypoczynkowe i za parę lat się o tych okropieństwach zapomni.
Niemniej społeczeństwa mimo pracy propagandy to widzą i antysemityzm rośnie. Takie ma uzasadnienie.
Rozumiem przyczyny, które w różnych okresach czasu mogły stać za antysemityzmem. Np. we wczesnym średniowieczu biorąc pod uwagę rolę żydowskich handlarzy w procesie handlu chrześcijańskimi niewolnikami, pojawienie się antysemityzmu można uznać za zrozumiałą reakcję.
Rzecz jednak co my z tym faktem dalej zrobimy. Koło zemsty ma tendencję do nieustannego kręcenia się w kółko.
Z tego powodu po ataku Palestyńczyków na Izrael zapewne tamtejsze tendencje antypalestyńskie jeszcze się wzmocniły. I Żydzi też mogą powiedzieć, że ich antypalestyńskość ma swoje realne przyczyny, bo przecież w jeden dzień Strefa Gazy wymordowała im z pełną premedytacją 1300 osób, w większości cywili.
Następnie młodzi Palestyńczycy, którzy wyrastają w otoczeniu wojny i cierpienia będą uzasadniać swoje przyszłe czyny aktualnie ponoszonymi krzywdami. I znowuż można powiedzieć - ich antysemityzm będzie zrozumiałą reakcją. Tylko co my mamy dalej z tym faktem zrobić? Akceptować bicie Żydów wszędzie tam gdzie na całym świecie wpadną w ręce Palestyńczyków? Na takie coś nie można się godzić, nie można pozwalać na transfer czyjejś obcej spirali nienawiści na cudzy (nasz) grunt. Może tam na bliskim wschodzie trudno będzie to zakończyć, ale wszędzie indziej zasady powinny być jasne i nie powinno być zgody (także milczącej) na atakowanie ludzi na ulicach. Niezależnie od tego co gdzieś tam się na świecie dzieje.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
NN
