Baptiste napisał
Więc jaki je przerwać? Tak by nie miał kto się mścić lub było ich za mało, by mogli podnieść głowy. Byłoby godne Sun Tzu, czy Machiavellego.
Jest prawdopodobne sprowokowanie ataku Hamasu, aby doprowadzić do ostatecznego rozwiązania kwestii palestyńskiej. Trudno przypuszczać niezaradność wywiadów izraelskich, raczej władze udawały "niewidzenie" meldunków o zagrożeniu. Z żydowskiego punktu widzenia 1300 ofiar wygląda nieco inaczej niż z naszego europejskiego patrzenia. W tej kulturze funkcjonuje poświęcenie ofiar jednych, by pozostali mogli żyć. Podczas II wojny Karski przedarł się do USA, opisał żydowską gehenne zgotowana przez Niemców. I co? Nic, nie kiwnięto nawet palcem, nie zbombardowano nawet torów do Auschwitz. Banki Wall Street będące w dużej części w rękach żydowskich finansowały Hitlera i jego wojnę. Intelektualne elity żydowskie wyjechały z Niemiec, zostali zwykli ludzie, a w Polsce tzw geszfciarze, będący najbiedniejszymi. Poświęcono ich dla interesów, bo tak wszyscy by się w Palestynie nie zmieścili. Potem te same elity upominały się odszkodowania dla siebie, ofiary Holocaustu dostawały niewiele.
Wygląda to na poświęcenie tych ofiar, by mieć pretekst dla likwidacji Palestyńczyków. Oczywiście dla zwiększenia przestrzeni życiowej dla izraelskich Żydów, dla dobra reszty. Mieściło by się to w pewnej mentalności. Ogromne protesty społeczeństwa izraelskiego dotyczą braku rzeczywistych chęci uwolnienia wszystkich zakładników, mówią same za siebie. Po prostu ludzie widzą chęć likwidacji Palestyńczyków jako główny cel, a zakładnicy są poświęcani dla sprawy.
Trudno usprawiedliwiać Hamas zwłaszcza z okrucieństwa, niemniej dalej okazało się... Iran i jego wywiad oraz Hezbollach były całkowicie zinfiltrowane przez Mossad. Mieli ich na widelcu, potrzeba było tylko poważnego powodu do wojny.
Kto gorszy? Powiedzmy są różne mentalności i sprzeczne interesy.
Słup napisał
Problem jest nie tyle w zagmatwaniu, lecz w tym, że pojęcie antysemityzmu używane jest do młotkowania społeczeństw - o Żydzie wiecznej ofierze. Dlatego cały świat (nasz euro - atlantycki) ma się wstydzić za popełnione winy, które się jemu przypisuje. W sumie pojęcie antysemityzmu używa się do delegalizacji wszelkiej krytyki Żydów i Izraela, czego apogeum mamy obecnie. W tej sytuacji trudno o chęci rzetelnej wymianę poglądów.
W latach 90 siatych ks prof Chrostowski uczestniczył z ramienia Episkopatu w spotkaniach ze stroną żydowską. na temat w założeniu ewangeliczny. Jak wspomina w pewnym momencie zadał pytanie: Dlaczego ja mam przyjąć tylko twój punkt widzenia, a ty nie mój? Odpowiedzi nie było. Otóż nie ma konfrontacji naukowo historycznej między tym co brzmi dosyć przekonywująco, a spojrzeniem drugiej strony. Mamy jednostronny dyktat w tej ocenie.
Cytat:Następnie młodzi Palestyńczycy, którzy wyrastają w otoczeniu wojny i cierpienia będą uzasadniać swoje przyszłe czyny aktualnie ponoszonymi krzywdami. I znowuż można powiedzieć - ich antysemityzm będzie zrozumiałą reakcją. Tylko co my mamy dalej z tym faktem zrobić? Akceptować bicie Żydów wszędzie tam gdzie na całym świecie wpadną w ręce Palestyńczyków? Na takie coś nie można się godzić, nie można pozwalać na transfer czyjejś obcej spirali nienawiści na cudzy (nasz) grunt.To akurat jest przypadek nie mieszczący się w pewnych standardach, zawsze coś takiego się znajdzie. Oczywiście masz tu racje, wcześniej w temacie zgodziliśmy się, że w tej wojnie nie ma świętych, ani nawet czysto-szarych. Ta tragiczna sytuacja wydaje się nierozwiązalna bez względu na opinie i wpływy zewnętrzne.
Cytat: Koło zemsty ma tendencję do nieustannego kręcenia się w kółko.
Więc jaki je przerwać? Tak by nie miał kto się mścić lub było ich za mało, by mogli podnieść głowy. Byłoby godne Sun Tzu, czy Machiavellego.
Jest prawdopodobne sprowokowanie ataku Hamasu, aby doprowadzić do ostatecznego rozwiązania kwestii palestyńskiej. Trudno przypuszczać niezaradność wywiadów izraelskich, raczej władze udawały "niewidzenie" meldunków o zagrożeniu. Z żydowskiego punktu widzenia 1300 ofiar wygląda nieco inaczej niż z naszego europejskiego patrzenia. W tej kulturze funkcjonuje poświęcenie ofiar jednych, by pozostali mogli żyć. Podczas II wojny Karski przedarł się do USA, opisał żydowską gehenne zgotowana przez Niemców. I co? Nic, nie kiwnięto nawet palcem, nie zbombardowano nawet torów do Auschwitz. Banki Wall Street będące w dużej części w rękach żydowskich finansowały Hitlera i jego wojnę. Intelektualne elity żydowskie wyjechały z Niemiec, zostali zwykli ludzie, a w Polsce tzw geszfciarze, będący najbiedniejszymi. Poświęcono ich dla interesów, bo tak wszyscy by się w Palestynie nie zmieścili. Potem te same elity upominały się odszkodowania dla siebie, ofiary Holocaustu dostawały niewiele.
Wygląda to na poświęcenie tych ofiar, by mieć pretekst dla likwidacji Palestyńczyków. Oczywiście dla zwiększenia przestrzeni życiowej dla izraelskich Żydów, dla dobra reszty. Mieściło by się to w pewnej mentalności. Ogromne protesty społeczeństwa izraelskiego dotyczą braku rzeczywistych chęci uwolnienia wszystkich zakładników, mówią same za siebie. Po prostu ludzie widzą chęć likwidacji Palestyńczyków jako główny cel, a zakładnicy są poświęcani dla sprawy.
Trudno usprawiedliwiać Hamas zwłaszcza z okrucieństwa, niemniej dalej okazało się... Iran i jego wywiad oraz Hezbollach były całkowicie zinfiltrowane przez Mossad. Mieli ich na widelcu, potrzeba było tylko poważnego powodu do wojny.
Kto gorszy? Powiedzmy są różne mentalności i sprzeczne interesy.
Słup napisał
Cytat:Wydaje mi się, że niewiele mamy pewnych informacji na temat genezy antysemityzmu. To temat bardzo nośny i aktualny politycznie, co nie sprzyja obiektywnemu podejściu. Badacze często podkreślają negatywną rolę Kościoła, co zresztą (nie ukrywam) brzmi dosyć przekonująco. Podaje się też przyczyny jak te powyżej. Ogólnie to jest strasznie zagmatwany temat.
Problem jest nie tyle w zagmatwaniu, lecz w tym, że pojęcie antysemityzmu używane jest do młotkowania społeczeństw - o Żydzie wiecznej ofierze. Dlatego cały świat (nasz euro - atlantycki) ma się wstydzić za popełnione winy, które się jemu przypisuje. W sumie pojęcie antysemityzmu używa się do delegalizacji wszelkiej krytyki Żydów i Izraela, czego apogeum mamy obecnie. W tej sytuacji trudno o chęci rzetelnej wymianę poglądów.
W latach 90 siatych ks prof Chrostowski uczestniczył z ramienia Episkopatu w spotkaniach ze stroną żydowską. na temat w założeniu ewangeliczny. Jak wspomina w pewnym momencie zadał pytanie: Dlaczego ja mam przyjąć tylko twój punkt widzenia, a ty nie mój? Odpowiedzi nie było. Otóż nie ma konfrontacji naukowo historycznej między tym co brzmi dosyć przekonywująco, a spojrzeniem drugiej strony. Mamy jednostronny dyktat w tej ocenie.

