lumberjack napisał(a): Teraz jak zaprowadzam dziecko na przystanek to są rozmowy i komentarze, zarówno dzieci jak i samych rodziców typu: "oto jest prawdziwy prezydent", "Trzaskowski żelipapą w życiu by do nas nie przyjechał", "miałby gdzieś taką "dziurę" jak nasza miejscowość" etc.Nawet jakby Trzaskowski przyjechał na dożynki, spożył na hejnał garniec miodu pitnego i obtańcował wszystkie gospodynie, to ludzie by tego nie kupili. Po nim po prostu czuć tę wielkomiejską otoczkę, przez którą nie wypada naturalnie w takim anturażu nawet, gdyby kierowały nim najszczersze chęci. Ot, pewna łatka, która zawsze będzie mu towarzyszyć. Marek Suski, gdyby na serio zaczął deliberować nad dziełami Seneki, też by do siebie nie przekonał intelektualistów.
Znacznie bardziej "ludzki" - co zresztą udowodnił w knajpie Mentzena - jest Radosław Sikorski. Człowiek, który powinien być prezydentem RP w tych czasach (#bojowkaradka).
lumberjack napisał(a): A i jeszcze jedno - w necie opozycja go za tą akcję oczywiście wyśmiewa. Już parę pogardliwych tekstów czytałem, już dla naszych oświeconych pseudoelit kebaby są obciachem niczym disco polo. Już są memy z Nawrockim na kebabie.Sporo tej krytyki, a raczej szydery uderza w to, o czym napisał już DziadBorowy - jeżeli nieodrodny reprezentant pewnej grupy społecznej, która generalnie zaleca "brudasom wypier*alać do siebie", podkreślając przy tym, że "Polska dla Polaków" (nie dotyczy Polaków za granicą) i przy okazji po raz setny "Wołyń one11!oneone!" idzie na egipskiego kebsa, to po prostu trącą klasyczną, prawicową hipokryzją. Nihil novi sub sole.
"Gdzie kończy się logika, tam zaczyna się administracja".
Nie cierpię administracji.
Jestem absolwentem administracji.
Chcę zmieniać administrację.
Nie cierpię administracji.
Jestem absolwentem administracji.
Chcę zmieniać administrację.

