fciu napisał(a): ]A to jest w ogóle ciekawe zagadnienie. Kiedyś, jak na Placu Wolności był jeszcze bar Caritas, w którym ludzie mogli realizować bony żywnościowe, zaczepił mnie jakiś gość i powiedział, że jest głodny. No to z nim wszedłem i powiedziałem, że niech se zamówi. No i gość se zamówił pełny tradycyjny obiad, z rybką (był akurat piątek). Jak spojrzałem na cenę, to pomyślałem sobie "kurde, jak ja jestem na mieście głodny, to idę o avanti i jem spaghetti za 1/3 tego". No więc jakieś jedzenie powinno być dla ludzi prawem, a tak się składa, że dania typu kebab, spaghetti czy zapieks są zwykle najtańszą i najwygodniejszą opcją.
Jedzenie na mieście może być owszem wygodne, ale nie róbmy z tego konieczności.
Cytat:To zależy, czy robiłby to umiejętnie, czy nieumiejętnie. Jeśli w sposób sugerujący, że biblioteki i teatry są dla wszystkich; a jednocześnie nie byłby winien spoglądania z góry na ludzi jedzących kebaby, to prawdopodobnie żadnego kwiku by nie było.
Wątpię. Obecnie jesteśmy na etapie cackania się z tzw ludem i schlebianiu temu ludowi za wszelką cenę. Więc myślę, że gdyby jakiś polityk nawet jak najbardziej umiejętnie zrobił podobną akcję lansując się powiedzmy poprzez wizytę w teatrze to byłoby tak jak pisałem. Kwik o oderwanych od rzeczywistości elitach. Pamiętasz co się działo jak jeden polityk na prywatnym spotkaniu zamówił w knajpie ośmiorniczki?
Cytat:To ja nie bardzo rozumiem, co miałeś na myśli. Kebab jest środowiskiem naturalnym tak samo dresa, jak studenta, czy zabieganego prekariusza.
Ano to, że akurat pan Nawrocki nie zbudował sobie ani wizerunku studenta ani zabieganego prekariusza.
Cytat:No ale to już mają politycy do siebie, że wszystko co robią jest jakąś tam ustawką. I możemy oczywiście komentować takie ustawki jako mniej autentyczne, albo i bardziej autentyczne. Czemu nie. Ale nie tak odebrałem Twojego posta wyżej.
Kwestia autentyzmu takich akcji to jedno. Druga kwestia, że takie akcje są absolutnie niemerytoryczne i jak z jednej strony konieczne w obecnych czasach mediów społecznościowych to z drugej strony uważam, że to jeden z powodów z których demokracja zmienia się w idiokrację i festiwal populizmu. Może w ogóle zrezygnujmy z wyborów i zróbmy konkurs na zjadanie kebaba czy innej kiełbasy na czas skoro dla ludu to takie ważne jest?
Cytat:No dobrze. Ale jest różnica między śmianiem się z Nawrockiego, że robi ustawki, które nie przystają do jego realnej sytuacji i społecznych postulatów; a krytykowaniem go, bo "promuje coś co jest naturalnym środowiskiem dresów".
Ale mi nie chodziło o to, że kebab jest wyłącznie dla dresów ale o to, że Nawrocki w kebabie wygląda jak dres w kebabie. I z tego się śmiałem. Sam fakt konsumpcji kebaba przez Nawrockiego oceniam obojętnie. Natomiast promocję na tym oceniam tak samo jak akcje tych wszystkich polityków co w kampanii wyborczej biogos gotują na festynach. I ani tego nie kupuję, ani nie potrafię zrozumieć ludzi, którzy tym się zachwycają.
Cytat:No ale mamy też przecież takich polityków jak Zandberg, czy Owca. A za granicą np. Zacka Polanskiego, czy Zohrana Mamdaniego. Szkoda, że skrajna prawica zrozumiała nowe realia społeczne szybciej od lewicy, ale widać, że zaczyna się coś zmieniać.
Ale do tzw "klasy ludowej" przemawia raczej Metzen a nie Zandberg, któremu zarzuca się przecież wielkomiejskość, elitaryzm i oderwanie od problemów zwykłych ludzi. I nie ma tu nic niezwykłego ponieważ najprostszą drogą do umysłów klasy ludowej (jakkolwiek ją definiować) jest niestety prymitywny często wręcz ordynarny populizm. A prawica ma tutaj dużo większe możliwości aby po ten środek sięgać od lewicy. Dlatego uważam, że całe to zwrócenie twarzy polityków w kierunku ludu po prostu musi mieć twarz Mentzena czy Trumpa.
Cytat:Natomiast pogląd, że Geremek czy Mazowiecki byli zrobieni z jakiejś innej gliny niż Tusk czy Hołownia i w dzisiejszych czasach by sobie lepiej od nich dali radę, nie ma, moim zdaniem żadnego uzasadnienia. W tamtej rzeczywistości społeczno-ekonomicznej liberalizm żarł, a w dzisiejszej już nie żre.
Nie chodzi mi o to czy daliby sobie radę lepiej a o poziom jaki sobą prezentowali. Pamiętam poziom debaty politycznej z tamtych lat i jak oczywiście wszyscy wówczas na polityków narzekali to w stosunku do tego co mamy teraz to jednak było nieźle.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"

