Drugi raz przeczytałem książkę "Włam się do mózgu" Radosława Kotarskiego. To bardzo przyjemna lektura, którą czyta się bardzo szybko.
I za każdym razem, gdy po nią sięgam, strasznie mnie denerwuje, że w szkołach w gruncie rzeczy nigdy nie uczy się uczniów tak istotnej rzeczy, jak się uczyć. Jak zapamiętywać. Jakie techniki i narzędzia można wykorzystać, by umilić sobie naukę i poprawić jej skuteczność.
Przecież wydawałoby się, że to powinna być podstawa. Zamiast wprowadzać kolejne dziwne przedmioty, można by przecież wygospodarować kilka godzin, żeby nauczyciel pokazał uczniom, jak zoptymalizować proces nauki.
Żeby nauka nie polegała na tym słynnym zakuć, zdać, zapomnieć - i na czytaniu tego samego tekstu dwieście razy, tylko po to, by wkuć go na pamięć.
I za każdym razem, gdy po nią sięgam, strasznie mnie denerwuje, że w szkołach w gruncie rzeczy nigdy nie uczy się uczniów tak istotnej rzeczy, jak się uczyć. Jak zapamiętywać. Jakie techniki i narzędzia można wykorzystać, by umilić sobie naukę i poprawić jej skuteczność.
Przecież wydawałoby się, że to powinna być podstawa. Zamiast wprowadzać kolejne dziwne przedmioty, można by przecież wygospodarować kilka godzin, żeby nauczyciel pokazał uczniom, jak zoptymalizować proces nauki.
Żeby nauka nie polegała na tym słynnym zakuć, zdać, zapomnieć - i na czytaniu tego samego tekstu dwieście razy, tylko po to, by wkuć go na pamięć.
"Nie można powiedzieć, która masa ludowa ma więcej źródeł piękna. Są wieki całe, że jakiś naród przoduje drugim, są znów wieki, że idzie za drugim. Kto tępi narody, ten jakby zrywał struny z harfy świata. Cóż komu przyjdzie, że będzie miał harfę o jednej tylko strunie? Nie tępić, lecz rozwijać należy narodowości. A rozwijać je może wolność narodów, niepodległość i poszanowanie ich odrębności…"
― Ignacy Daszyński
― Ignacy Daszyński

