Wydaje mi się że odniesienie się do boga jako bytu skoncentrowanego w jednej osobie jest niemądre. Nie wiem czy to zabobon ale jestem gotów uznać istnienie wyższej siły (inteligentnej) ale takiej która jest i która ma nas głęboko w ....buzi. Mogę też powiedzieć- życie po życiu. Ale do diabła nie jako sługa jakiegoś bytu!!!! Nie jako wiecznie cieszący się idiota w blasku miłościwego pana!! Prędzej jako byt energetyczny ze samoświadomością. Ale i tego nie uznaje bo nie widziałem ani nie czułem - dopuszczam taką możliwość
Get into the car
We'll be the passengers
We'll ride through the city tonight
We'll see the city's ripped backside
We'll see the bright and hollow sky
We'll see the stars that shine so bright
Stars made for us tonight!
We'll be the passengers
We'll ride through the city tonight
We'll see the city's ripped backside
We'll see the bright and hollow sky
We'll see the stars that shine so bright
Stars made for us tonight!

