No właśnie. na odmianę podzielmy się spostrzeżeniami o (naszym zdaniem) "knotach tysiąclecia".
Moim zdaniem takowe to między innymi:
- Tańcząc w ciemnościach - przypomina długi, przegadany odcinek "Klanu", jak twórca wspaniałej i klimatycznej "Europy" mógł stworzyć taką kaszankę....?
- Zagubiona autostrada - mistrz Lynch sam się tu chyba zagubił, a szkoda... mogło być tak pieknie...
- Undergrodund - wszystko co najgorsze po stokroć w kinie "bałkańskiego niepokoju"
- Czerwony, Biały, Niebieski - typowy przykład "ambitnego kina europejskiego dla przeintelektualizowanych nastolatków" - czyli nuda, nuda, nuda (10 x..), przegadanie, patos, dłużyzna (jak powiedziałby inż Mamoń)
- 6 dni 7 nocy - film mający udawać komedię - w rzeczywsitości jest cyniczną historią o zdradzie, głupocie, uleganiu kretyńskim zachciankom itp. nie polecam co wrażliwszym...
- Portret damy - ech już mi się nie chce pisać....
- Fortepian - najzwyklejsza gloryfikacja zwykłego kurestwa. Nie zdziwiłem się, jak się dowiedziałem, że rezyserem była kobieta...
- Freddy vs Jason - kolejny schematyczny "horror" o złym facecie/facetach ganiających po okolicy rozwrzeszczane nastolatki chowające się w co bardziej kretyńskich miejscach. Oczywiście na końcu ocaleje cycata blondynka o inteligencji frytki czy śliwki
Więcej grzechów nie pamietam
Moim zdaniem takowe to między innymi:
- Tańcząc w ciemnościach - przypomina długi, przegadany odcinek "Klanu", jak twórca wspaniałej i klimatycznej "Europy" mógł stworzyć taką kaszankę....?
- Zagubiona autostrada - mistrz Lynch sam się tu chyba zagubił, a szkoda... mogło być tak pieknie...
- Undergrodund - wszystko co najgorsze po stokroć w kinie "bałkańskiego niepokoju"
- Czerwony, Biały, Niebieski - typowy przykład "ambitnego kina europejskiego dla przeintelektualizowanych nastolatków" - czyli nuda, nuda, nuda (10 x..), przegadanie, patos, dłużyzna (jak powiedziałby inż Mamoń)
- 6 dni 7 nocy - film mający udawać komedię - w rzeczywsitości jest cyniczną historią o zdradzie, głupocie, uleganiu kretyńskim zachciankom itp. nie polecam co wrażliwszym...
- Portret damy - ech już mi się nie chce pisać....
- Fortepian - najzwyklejsza gloryfikacja zwykłego kurestwa. Nie zdziwiłem się, jak się dowiedziałem, że rezyserem była kobieta...
- Freddy vs Jason - kolejny schematyczny "horror" o złym facecie/facetach ganiających po okolicy rozwrzeszczane nastolatki chowające się w co bardziej kretyńskich miejscach. Oczywiście na końcu ocaleje cycata blondynka o inteligencji frytki czy śliwki

Więcej grzechów nie pamietam
