DJ napisał(a):CUBE999 napisał(a):Tak, np. mnie. Czuję się personalnie (psychicznie) gwałcony przynależnością do organizacji, do której się sam nie zapisywałem. Piszę za siebie, ale zaraz mogę poprosić znajomych o dopisanie się pod listą: skrzywdzonych przez fakt bycia wpisanym bez ich woli na listę organizacji religijnej z której wypisać się nie można (z grona CHRZEŚCIJAN).Jak to nie można? Przecież jest apostazja, prawda? :> Wprawdzie KRK sobie twierdzi, że człowiek raz ochrzczony na zawsze należy do tego kościoła i do Chrystusa, ale przecież ateisty sfera sacrum nie dotyczy, więc w czym problem? :twisted:
Właśnie w tym problem, że mi to zrobiono - zapisano mnie tam. Tym samym mnie tym zgwałcono. Mnie to przeszkadza i nawet się zastanawiam, czy nie wytoczyć Kościołowi precedensowego procesu o zgwałcenie mnie ideologicznie. Zgwałcono mnie tą sferą sakrum. A może ja wierzę, że Bóg uważa Chrześcijan za złych ludzi i cały ten chrzest Koscioła mnie zanieczyszcza duchowo ? To mniej więcej tak, jak byś napisała do kobiety w śpiączce, że to, iż ją gwałcili sanitarusze w szpitalu to jej nie dotyczy, bo to, czego nie uświadomiła sobie to jej nie dotyczy. Wsadzono do więzienia tych sanitariuszy, więc powinna czuś się ok. Nie, nie czuje się taka kobiera ok, ma ona świadomośc, ze zrobiono jej coś, na co nie wyraziła zgody z powodu jej stanu umysłowego. Ja się tak włąśnie czuję i ciekawi mnie jakie są szanse na wygranie odszkodowania w procesie z Kościołem.
CUBE999 napisał(a):Tylko, że nastolatkom (mniej-więcej przedział wiekowy 11 – 16 lat) różne rzeczy odwirują się znacznie częściej, taki wiek.
Co Ty snujesz tu jakieś domorosłe potoczne psychologie ? Weź przestań, piszesz brednie. Już Ci wyjaśniłem (do czego się nie odniosłaś) dlaczego tak się dzieje. To wynik narzucania przez rodziców dzieciom różnych swoich widzimisię, a okres ok. 15 roku życia to po prostu początek przewagi psychofizycznej nad rodzicami i część z tych, którzy czują się na sile po prostu od razu korzysta z okazji walcząc o swoje prawa samostanowienia. Gdyby pierdół dzieciom nie wciskano, nikt by nie musiał swoich pogladów zmieniać. Zapewne bowiem mało kto by się do jakichś ciemnogrodzikich instytucji zapisywał i problemu by nie było.
BUDOWANIE światopoglądu moze powodować u dziecka dopiero ZAPISANIE się do Kościoła. Burdel z wypisywaniem się spowodowany jest decyzjami dorosłych w sprawie dziecka. Prosze nie przeinaczać istoty sprawy.
I znowu mnie wkurwia pisanie tych pierdół, że dzieci szczególnie częściej się zapisują i wypisują. Tak się składa, że dorośli zapisują się do różnych organizacji społeczno-politycznych i równie często się z nich wypisują - a to brak czasu, a to zmiana poglądów, a to sytuacja w organizacji, etc. Sam się zapisałem już i wypisałem z tylu organizacji (po ukończeniu 18 roku życia) oraz wypisałem z nich że spokojnie mogę przyznać, że w wieku 14 lat by tego nie robił pamiętając ile mnie wtedy obchodziły jakieś pierdoły z przynależnością. Wogóle o tym nie myślałęm wówczas. Chęć wypisania się z Kościoła przyszła dopiero jak miałem 20 lat. :roll:
Istota sprawy jest natomiast taka, a od tego uciekasz w dyskusji, że jedynym powodem, dla którego dzieci się wpisuje na listy organizacji religijnych jest podstawa do ich indoktrynacji religijnej, a tym samym pozyskiwanie członków do tych organizacji. Gdyby było prawo zakazujące zapisywać dzieci do jakichkolwiek instytucji ideologicznych nie związanych z państwową administracją, wówczas myślę, że Kosciół Katolicki zdechłby śmiercią naturalną.
P.S. Nadanie imienia oficjalnego jest kwestią formalizacji danych ewidencji państowej i tu nie ma to nic do rzeczy. Nie jest to kwestia ideologii lecz administracji państwowej i identyfikacji personalnej międzyludzkiej. A jasne, że uważam, że powinno istnieć prawo, które pozwoli dziecku zmieniać swoje imię. Ja np. nigdy nie chciałem zmienić imienia, dziwne ? :roll:
