aloj napisał(a):No cóż... Wymieniłeś jedne z lepszych moich zdaniem filmów :twisted: :evil:Właśnie ten patos, to, że tak powiem "przekombinowanie", ta wymuszona "dramatyczność" rodem z LOtR - przez film Triera przebrnąłem w wielkich bólach, poruszony genialną "Europą" - po "Tańcząc..." cholernie się do tego rezysera zraziłem. I jeszcze ta Bjork, z której jest taka aktorka jak z Kwasniewskiego prałat papieski..... :/
Tańcząc w ciemnościach - Piękny film von Triera! A końcowa scena jest jedna z mocniejszych scen jakiekolwiek widziałam! Piękny śpiew, dramatycznie zakończony powieszeniem.
aloj napisał(a):Underground- PIĘKNE KADRY! Nie wiem, jak można niedocenić tych kadrów i ujęć + muzyki Bregovica.Cóż, piękne kadry są też w LOtR, D&D, VanHelsingu itp. - nie znaczy to, że te filmy są wybitne. a muzyki Bregowicza nie znoszę.
aloj napisał(a):Niebieski? :evil: Mówimy o Niebieskim Kieślowskiego? :evil:Tak o te "kolory" mi chodziło
Piękny film o wolności i miłości połączony z przepiękną muzyką!
Symbolika flagi francuskiej odgrywa tu bardzo dużą rolę.
Po filmie nasuwa się bardzo dużo pytań: czy wolność połączona z miłością istnieje? Co ona nam daje? Czy istnieje całkowita wolność? Czy miłość nie odbiera części wolności?
Może jestem "przeintelektualizowanym nastolatkiem", ale... ten film trafił mi do serca

Oglądałem Niebieski i Biały - do Czerwonego nie podchodziłem bo już nie miałem nerwów. Nie lubię takich przegadanych filmów, sztucznie nakręcanej dłużyzny, podobnie jak w "Oczach szeroko zamknietych" Kubricka - ten film również mógł być o połowę krótszy i nic by z niego nie "ubyło" - tylko tam była inna sytuacja nieco
. Kiedyś oglądałem jakiś film Kustricy czy kogoś podobnego (niepamiętam tytułu) - zgroza - robić trzygodzinny film o chłopcu który idzie do sklepu....?!Nie twierdzę, że jesteś przeintelektualizowana, nie znam Cię. Ale studiując zaobserwowałem wśród moich studenckich kompanów (szczególnie tych wysiadujących całe popołudnia po knajpach
) taki trend, że pewne filmy "znać i chwalić trzeba i już" bo inaczej się jest określany jako ignorant. Cóż, pewnie to ja jestem ignorantem 
Cytat:Nie lubię Tarantino. Jego filmy są nudne. "Pulp Fiction" to moim zdaniem beznadzieja. "Brałem" ten film na trzeźwo i po paru piwka, ale ani za jednym ani drugim razem nie dało rady. Podobnie w przypadku "Kill Bill".To chyba jesteś w mniejszosci. Tarantiono kręci albo bardzo dobre filmy albo.... nie kręci ich wcale. "Palpfikszyn" jest świetne, co do "Kill Billa" - pierwsza część wbija w fotel. Druga.... cóżprzykro mi to mówić, ale gdzieś w połowie Quentin stracił chyba wenę i spaprał połowę filmu. Szkoda. Ale ogólnie nie jest źle.
