Jak wiadomo, był niegdyś okres, mniej więcej od początku XVIII do początku XX wieku kiedy to Zachód przeżywał największy w historii rozkwit. Biały Człowiek rządził planetą ziemią, dyktując warunki innym "potęgom". "potęgom" a nie potęgom, bo nawet słabiutkie Austro-Wegry i tak posiadały większy potencjał gospodarczy i naukowy niż Chiny czy Indie - Cesarstwie Niemieckim, USA czy Wielkiej Brytanii nie mówiąc. Nadeszła pierwsza fala rewolucji przemysłowej, potem druga - a wraz z nią eksplozja populacji i technologii. Inne kręgi kulturowe nie miały nawet co marzyć choćby o dotrzymywaniu tempa Zachodowi.
Sytuacja zaczęła sie zmieniać w II połowie XIX wieku. Pierwsza była Japonia, która po neicałych 40 latach modernizacji pokonała w wojnie Rosję - jedno ze słabszych mocarstw ale jednak. W latach 40 była w stanie bronić się przed największym mocarstwem świata, jednocześnie angażując gros sił gdzie indziej (w Chinach).
Po IIwś pojawiły się inne Tygrysy - Korea Południowa, Tajwan czy Singapur - który w ciagu 50 lat z zadupia stał się jednym z najbogatszych miast świata, porównywalnym z Londynem czy Nowym Jorkiem. Potem do listy dołączyły Chiny. Indie i Pakistan też od lat 90 rozwijają się w tempie szybszym niż wiekszość państw europejskich (z Polską włącznie).
Czy ten proces da się w ogóle powstrzymać? Co zrobić by to Biały Człowiek Zachodu znowu mógł cieszyć się niekwestionowaną dominacją? Czy moze jednak świat wielobiegunowy będzie dla nas lepszy?
Sytuacja zaczęła sie zmieniać w II połowie XIX wieku. Pierwsza była Japonia, która po neicałych 40 latach modernizacji pokonała w wojnie Rosję - jedno ze słabszych mocarstw ale jednak. W latach 40 była w stanie bronić się przed największym mocarstwem świata, jednocześnie angażując gros sił gdzie indziej (w Chinach).
Po IIwś pojawiły się inne Tygrysy - Korea Południowa, Tajwan czy Singapur - który w ciagu 50 lat z zadupia stał się jednym z najbogatszych miast świata, porównywalnym z Londynem czy Nowym Jorkiem. Potem do listy dołączyły Chiny. Indie i Pakistan też od lat 90 rozwijają się w tempie szybszym niż wiekszość państw europejskich (z Polską włącznie).
Czy ten proces da się w ogóle powstrzymać? Co zrobić by to Biały Człowiek Zachodu znowu mógł cieszyć się niekwestionowaną dominacją? Czy moze jednak świat wielobiegunowy będzie dla nas lepszy?