lumberjack napisał(a): Moje poglądy wynikają z przemyśleń na temat tego jak powinien wyglądać kraj, w którym chciałbym mieszkać. Na pewno byłby to kraj, w którym radykalni muzułmanie, ortodoksyjni żydzi i katolicy stanowiliby maluteńkie mniejszości, które nie mają nic do powiedzenia. Najlepiej żyć i pracować pośród ludzi, z którymi można się dogadać i dojść do jakichś kompromisów.
Jeszcze drobna uwaga. Porozmawiałeś ze ŚJ, ale ani ty ich nie przekonałeś, ani oni ciebie. Wykazałeś pewne chęci, ale w sumie nic z tego nie wynikło. A rozmawiać trzeba tak, aby się dogadać.
I to co piszesz o muzułmanach, Żydach czy katolikach potwierdza, że unikasz kontaktu. Chciałbyś, żeby ich było mało i nie mieli nic do powiedzenia. Wprost zamykasz im usta, a sobie uszy.
Masz rację, że najlepiej żyć i pracować z ludźmi, z którymi można się dogadać. Fajnie by było, gdybyś tego nie tylko oczekiwał od innych, ale i od siebie.
Yudas
Cytat: No, trochę należy się bać allahów uciekających przed wojną. Niechaj przyjmują ich prywatnie ci, którzy tego chcą.
Oczywiście, wśród nich mogą przenikać terroryści. Ale czy nie da się ich wykryć w trakcie przyjmowania lub później? Ilu ich jest? Czy jak 1 na 1000 osób ma złe zamiary to pozostali muszą na tym cierpieć? A może to 1 na 10 tys. / 100 tys.? Celem terrorystów jest zastraszanie i ten cel zadziwiająco skutecznie osiągnęli. Największy cios dla terrorystów to się ich nie bać.
Żeby przyjmować prywatnie musi być zgoda rządu. Swego czasu papież zaapelował, by przyjmowano ludzi na plebanie. I co z tego wynikło? - Nic. Bo brak przepisów ogólnych. Brak planu.