idiota napisał(a):Zresztą nadal jeszcze nie doszliśmy do sedna.
Głosisz,że "Fizyka nie zawiera twierdzeń egzystencjalnych".
To mówisz co?
Że w książkach z napisem "Fizyka" na okładce nie ma sformułowania "istnieją ciała"?
Że w teoriach fizycznych takie zdania nie występują?
Że w formalizmach owych teorii takie zdania nie występują?
Że żaden fizyk (profesor, doktor czy magister) takich zdań nie głosi? Co to jest ta "Fizyka"? Co się za tym onomatoidem kryje?
Fizyka nie zajmuje się istnieniem w sensie ontologicznym. Dla fizyków jest to zupełnie obojętne, wielu z nich nawet mogła nigdy nie słyszeć o ontologii.
Dalton, twórca współczesnej teorii atomistycznej, mawiał, że "badanie praw przyrody nie zobowiązuje do żadnych założeń filozoficznych".
Fizyka zatem definiuje własne pojęcia takie jak materia, czasoprzestrzeń i związane z nimi terminy jak masa, energia, pęd itd., nie opierając się o semantykę filozoficzną, użyteczne w danych teoriach i eksperymentach.
Nie jest mi potrzebna wiedza o istnieniu ciała w sensie ontologicznym przy konstrukcji prawa powszechnego ciążenia, tak samo jak nie jest mi potrzebna wiedza z zakresu geometrii nieeuklidesowej i ogólnej teorii względności podczas tworzenia jakichś teorii ontologicznych na temat przestrzeni i czasu.
Filozofia to właśnie takie gdybanie o tym, co to znaczy, że coś istnieje; dla fizyki jest to zbyt prymitywne, niepotrzebne, a więc pomijalne, dzięki temu, że wszystkie podstawowe modele matematyczne fizyki sprowadzają się do punktów w przestrzeni i relacji między nimi.
Co do praw Newtona. No cóż, twórcy mechaniki klasycznej byli bardziej filozofami niż fizykami, a to znaczy, że czerpali garściami z ontologii.
Obecnie można prawa Newtona zastąpić matematycznymi regułami odnoszącymi się do punktów w przestrzeni i ich relacji, jak wyżej zaznaczyłem, zatem przykład tych praw mówi nam tylko o tym, że fizykę da się opisać korzystając z pojęć ontologicznych takich jak istnienie, ale wcale nie trzeba.