Wszem i wobec ogłaszam, że Jezus domniemany założyciel chrześcijaństwa nie istniał, a film PaToka to mały majstersztyk.
Zęby już umyłem, więc o jedzeniu nie ma mowy.
_ _ _ _ _ _ _ _ _
A serio, to mi się nie chce, ręce i gacie mnie opadły, wywieszam białą flagę.
Oprócz już wspomnianej wyżej, niewątpliwej zalety tej produkcji, jakim jest bardzo miła dla ucha barwa głosu autora, film posiada jeszcze jedną niewątpliwą zaletę.
Autorowi udało się zebrać wszystkie ateistyczne błędy i mity, w jednej, stosunkowo krótkiej produkcji.
Ateistyczne - ponieważ przedstawiona w tym filmie argumentacja mająca podważać istnienie osoby, którą chrześcijanie uważają za założyciela ich religii, została wprowadzona do debaty po raz pierwszy przez ateistów i w dużej mierze przez nich samych również powołana do życia.
I tak, w niemal dziewięciominutowej produkcji mamy przegląd humbugów popełnionych wcześniej przez Karla Heizna Deschnera, D. Fitzgeralda, E.Dohertyego a z naszego podwórka: Mariusza Agnosiewicza.
Kolejnym plusem tej produkcji, jest to, że autor pod swoim dziełem podpisał się z imienia i nazwiska. W zasadzie, ten fakt nie powinien nikogo dziwić, ale biorąc pod uwagę całość internetowej batalii ateistyczno-chrześcijańskiej, jest to wydarzenie pozytywne.
Niewątpliwym plusem tej produkcji jest również i ten fakt, iz Pawłowi Tokarskiemu udaje się swoje (choć fałszywe tezy) przedstawić w sposób całkowicie asertywny i w miarę spójny. Argumentacja ateistyczna, którą przedstawia Tokarski pochodzi z jednej parafii - kolokwialnie rzecz ujmując.
Niepotrzebnie natomiast autor opatruje produkcję ostrzeżeniami: "iż celem tego filmu nie jest obraza uczuć religijnych". Ten slogan pojawia się zarówno w samym dziele, jak i został umieszczony w jego opisie.
Zupełnie niepotrzebnie.
Zęby już umyłem, więc o jedzeniu nie ma mowy.

_ _ _ _ _ _ _ _ _
A serio, to mi się nie chce, ręce i gacie mnie opadły, wywieszam białą flagę.
Oprócz już wspomnianej wyżej, niewątpliwej zalety tej produkcji, jakim jest bardzo miła dla ucha barwa głosu autora, film posiada jeszcze jedną niewątpliwą zaletę.
Autorowi udało się zebrać wszystkie ateistyczne błędy i mity, w jednej, stosunkowo krótkiej produkcji.
Ateistyczne - ponieważ przedstawiona w tym filmie argumentacja mająca podważać istnienie osoby, którą chrześcijanie uważają za założyciela ich religii, została wprowadzona do debaty po raz pierwszy przez ateistów i w dużej mierze przez nich samych również powołana do życia.
I tak, w niemal dziewięciominutowej produkcji mamy przegląd humbugów popełnionych wcześniej przez Karla Heizna Deschnera, D. Fitzgeralda, E.Dohertyego a z naszego podwórka: Mariusza Agnosiewicza.
Kolejnym plusem tej produkcji, jest to, że autor pod swoim dziełem podpisał się z imienia i nazwiska. W zasadzie, ten fakt nie powinien nikogo dziwić, ale biorąc pod uwagę całość internetowej batalii ateistyczno-chrześcijańskiej, jest to wydarzenie pozytywne.
Niewątpliwym plusem tej produkcji jest również i ten fakt, iz Pawłowi Tokarskiemu udaje się swoje (choć fałszywe tezy) przedstawić w sposób całkowicie asertywny i w miarę spójny. Argumentacja ateistyczna, którą przedstawia Tokarski pochodzi z jednej parafii - kolokwialnie rzecz ujmując.
Niepotrzebnie natomiast autor opatruje produkcję ostrzeżeniami: "iż celem tego filmu nie jest obraza uczuć religijnych". Ten slogan pojawia się zarówno w samym dziele, jak i został umieszczony w jego opisie.
Zupełnie niepotrzebnie.
Marcin Basiński
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _
Keep calm and blame Russia
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _
Keep calm and blame Russia