ekskomunika napisał(a): Mnie bardzo fascynuje zagadnienie: wolna wola człowieka versus wszechwiedza i wszechmoc Boga. Przykład. Pewien gość, katolik (nazwijmy go umownie Adolfem) marzy, by wyrżnąć w pień swoich sąsiadów - również katolików lub wyznawców innych odłamów chrześcijaństwa. Bóg, będąc istotą wszechwiedzącą, doskonale zna jego zamiary. Będąc istotą wszechmogącą, może je powstrzymać. Ale nie robi tego. Pozwala, by na skutek działań gościa Adolfa zginęło 60 mln ludzi, z których większość wierzyła w dobroć Boga. To trochę tak, jakby matka z ojcem postanowili, że skatują swoje dziecko po to, by je bardziej kochało.
No a jaki byłby sens gdyby zatrzymał inwazję Adolfa siłą ? Prawdopodobnie wg. Boga życie ziemskie to nie ostatnie życie.
Dzisiejszy świat wyglądałby inaczej. W każdej chwili świat i życie może przestać istnieć.
Przykładowo - Ilu uchodźców wojennych może zginąć z powodu mrozu dzięki staraniom gościa V. O. i innych ?