krzysiekniepieklo napisał(a): Ateiści żądają od wierzących dowodu na to, że Bóg jest, no ale sami nie są w stanie przedstawić żadnego dowodu, że Boga nie ma. Ateizm to też jest tylko wiara. No a wiara na dowodach się nie opiera.
Jeszcze raz, do znudzenia.
To teiści wytwarzają rozmaite, często sprzeczne ze sobą teologie i na nich ciąży obowiązek dowodzenia.
Jeżeli, jako fizyk czy astronom postuluję jakiś byt, to muszę określić pole aksjomatyczne i poddać swoją teorię falsyfikacji.
W religiach to nie działa - mamy tylko jakieś, czyjeś objawienia do wierzenia - koniec kropka.
Ateiści po prostu negują sam pomysł istnienia takich nadmiarowych, niefalsyfikowalnych i nieumocowanych nigdzie bytów.
Russel wymyślił czajniczek na orbicie, którego nieistnienia nie sposób udowodnić.
A przysrywanie ateizmowi, że jest rodzajem wiary, to żelazny argument teistyczny mający udowodnić, że gramy w tej samej lidze.
Ale my nie gramy w tej samej lidze, niestety.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.