znaLezczyni napisał(a): A jakie masz zdanie na temat tego, że mąż temperuje żonę lekkim biciem (klapsami, i nie mam tu na myśli nic quasi-erotycznego). Bądź żona męża, oczywiście.
To jest relacja między dwoma dorosłymi osobami - jeśli dzieje się to za obopólną zgodą to nie wiem... Wiem tyle, że ludzie za obopólną zgodą potrafią zadawać sobie w ramach sado-maso naprawdę duży ból (żadne lekkie klapsy, tylko raczej nawet mocne podduszanie, mocne lanie, mocne szarpanie za włosy) i jakoś nikt ich z tego powodu nie chce karać.
Z kolei zadanie samego lekkiego klapsa, załóżmy, że bez zgody żony, to raczej coś co nie występuje. Jak już ludzie w związku piorą się, to na poważnie, mocno, piąchami i patelniami. Tego to na pewno nie popieram.
Mamy tu do czynienia z dwoma różnymi relacjami:
1) rodzic (osoba dorosła z większą ilością praw) - dziecko (mniejsza ilość praw)
2) mąż - żona - dwie osoby z takimi samymi prawami
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Polska trwa i trwa mać