Sofeicz napisał(a):Cytat:Drugim przykładem fałszywego dowodu jest to, że wody i statki spadłyby w przepaść, jeśli Ziemia byłaby płaska. W koncepcji płaskiej Ziemi nie istnieje biegun południowy, lecz Ziemia otoczona jest ze wszystkich stron okrągłą ścianą lodu i śniegu, którą zwiemy dziś Antarktydą, gdzie woda przyjmuje stały stan skupienia i nigdzie nie spada. Co jest za to ścianą ? Nie wiadomo.Problem w tym, że obecnie mamy samoloty i helikoptery i żadna taka ściana nie jest na tyle wysoka, żeby jej nie pokonać.
Słabi ci płaskoziemcy.
Myślę, że nie chodzi o wysokość ściany, która jest tak wysoka, że hohoho... nie chodzi w ogóle o żadną wysoką ścianę, tylko jak daleko faktycznie ciągnie się pustynia śniegu, w którą nikt się nie zagłębia.
Notabene odnośnie Antarktydy : tutaj znalazłem jednego z guru tej sekty na temat różnic między biegunami :
Cytat:Co do ostatecznego argumentu, to jak 'płaskowniki' wytłumaczą niemożliwość dokładnego wykreślenia płaskiej mapy Ziemi, żeby kąty, odległości i powierzchnie się zgadzały?
Ciekawy argument, choć nie można tego traktować jako jakiegoś naukowego dowodu. Bo z czym miałyby się konkretnie zgadzać? Skąd wiadomo, że obecnie wszystko się zgadza? Przydałby się większy konkret. Jakieś obliczenia naukowe, bo ciężko udowodnić, że czegoś nie da się zrobić. Nawet jeśli byś wykazał, że dzisiejsza, poglądowa mapa płaskiem Ziemi nie zgadza się z np. długością lotu jakiegoś samolotu, czy podróżą samochodu, to nie znaczy, że ktoś jutro nie zrobi lepszej mapy.
Nie byłoby to żaden dowód.
Zakładam, że północna sfera będzie dość zgodna pomiędzy modelem płaskiem Ziemi, a Ziemi kuli, natomiast większe różnice pomiędzy modelami powinny pojawiać się na południowej półkuli, ale tu przydałyby się jakieś srogie konkrety do których można by się odnieść.