Zasadniczo problem z dowodem dla matsuki jest dość prosty - jakiegokolwiek bardziej skomplikowanego dowodu chopok po prostu nie zrozumie. Granicę zdolności kognitywnych matsuki nawet daje się oszacować. Np. argument że samoloty z Nowego Jorku lecą do Sao Paulo krócej niż do Rio, bo jest bliżej był zrozumiały. Ale że samoloty na trasie Delhi-Tokio lecą dłużej niż wynikałoby z odległości w linii prostej bo nadkładają drogi żeby ominąć Himalaje już nie. Nie jest to wysoko postawiona poprzeczka
I tu jest cholerny problem. To nie to, że matsuka automatycznie odrzuca każdy dowód kulistości. Po prostu żadnego nie zrozumiał.
I tu jest cholerny problem. To nie to, że matsuka automatycznie odrzuca każdy dowód kulistości. Po prostu żadnego nie zrozumiał.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.