To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Dekalog złych argumentów - Ateista na Amen
#80
Pilastrze, zanim zaczniesz się dalej pastwić nad śmiałymi wypowiedziami kolegów, opowiedz mi proszę (bo bardzom ciekaw) jak wygląda Wszechświat. Ale nie Wszechświat obserwowalny, ta kulka co to może nic nie znaczy, tylko Wszechświat, globalnie. Jak duży jest (czy w ogóle skończenie), jaką ma krzywiznę i czy te eleganckie prawa, które umiemy opisać, obowiązują w nim wszędzie?

pilaster napisał(a): Dziwne. Umysł pilastra wyobraża sobie Wszechświat bez trudu  [Obrazek: rolleyes.gif] 

I jeszcze jedna uwaga: piszesz o ateistach, a przepraszam, o ludziach za awangardę ateizmu chcącą uchodzić, jako o głupkach co to niczego nie rozumieją (w opozycji do światłych teistów biegłych w genetyce). Powiedz mi: jak na ich tle wypada awangarda teizmu (i któż w ogóle ją stanowi, ja dobrych skojarzeń nie mam), i czy ona też tak gładko by odpowiedziała na Twoje pytanie o żółte myszki?
Bo ja z kolei chętnie bym się założył (choć chyba niestety nijak tego nie zweryfikujemy), że teistów o Twoim sposobie myślenia jest jeszcze mniej niż tej garstki ateistów właściwych, których to otwarcie się starałeś nie obrażać.

Cytat:Natomiast Ateista na Amen uważał że religia ma jakieś tajemnicze problemy właśnie z teorią ewolucji, a nie np termodynamiką, czy mechaniką bryły sztywnej.

Oczywiście że ma większe problemy niż z mechaniką bryły sztywnej (choć sam determinizm fizyki klasycznej też za wygodny nie jest), choćby dlatego że darwinowska ewolucja wprowadza element losowy, no i mamy wspólnego przodka z małpami, a to przejście od małpoluda do korony stworzenia wcale takie binarne nie jest. Trzeba się wtedy zastanowić dla przykładu czy to Bóg ewolucją pokierował tak, aby człowiek powstał i na jakim etapie nam te dusze wsadził, w końcu Adama i Ewy nie było. Ale dużo da się wybronić, i w rezultacie mamy w XXI wieku pilastra, który doszedł już chyba do chrześcijańskiego minimum twierdząc, że Wszechświat stworzony się niczym on naturalistycznego nie różni. Choć niejednemu z nieomylnych papieży by pewnie piuska spadła z wrażenia (i entuzjastycznej zgody).

Cytat:W szczególności teoria ewolucji, ani żadna inna teoria naukowa,i nie jest żadnym zagrożeniem dla prawidłowej religii i z samej natury rzeczy być nie może, bo prawda naukowa, jak wszelka inna prawda, również pochodzi od Boga.

Chyba że żadnej prawidłowej (odpornej całkowicie na argumenty naukowe) religii nie ma.  Wywracanie oczami

Cytat:Czy przed zbudowaniem teleskopu Hubbla nic nie wiedziano o galaktykach i wielkości Wszechświata?

Pilastrze, czy ktokolwiek (w tym AnA) pisał że nic nie wiedziano? Niemniej z pewnością zmieniły te zdjęcia postrzeganie Wszechświata przez masy (i ja poniekąd się pod to podpinam), które ubiegłowiecznych modeli kosmologicznych nie liznęły.
Spoiler!
Teraz chrześcijaństwo jako religia antropocentryczna sugeruje, że wszystkie te obłoczki, z których każdy zawiera miliardy gwiazd i miliardy planet (część pewnie podobnych do Ziemi) powstały tylko po to, aby korona stworzenia - pilaster mógł napisać (w końcu nie każdy może sobie na taki luksus pozwolić, niektórzy leżą na oddziałach onkologicznych): A to dlatego, żeby Wszechświat wyglądał jak naturalistyczny, inaczej być nie może.
Naprawdę można takie myślenie uważać za naiwne i bez znajomości rozkładu Hardy'ego-Weinberga. A to, czy się jest przez to ateistą właściwym czy awangardowym, to niech już sobie pilaster dopowie, w końcu on taki podział zaproponował.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
RE: Dekalog złych argumentów - Ateista na Amen - przez Puszczyk - 28.04.2018, 19:21

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości